Pululu latem wahał się czy odejść z Jagiellonii. Po świetnym sezonie w Lidze Konferencji Europy napastnik budził spore zainteresowanie na rynku transferowym. Dużo mówiło się m.in. o Lechu Poznań. Jak się okazuje, nie tylko Kolejorz chciał piłkarza z Podlasia. Szczegóły zdradził Łukasz Masłowski.
Umowa Jagiellonii z Pululu obowiązuje do końca obecnego sezonu. Nic dziwnego więc, że Duma Podlasia chciała wykorzystać ostatni moment, by na nim zarobić. Pululu również rozważał transfer; został nawet przeniesiony na ławkę rezerwowych przez trenera Siemieńca. Nie pozwolił się jednak na niej posadzić na dłużej; gdy dostawał szanse, to strzelał gole i szybko wrócił do składu.
– Cztery kluby były zainteresowane usługami Pululu, ale piłkarza nie interesowało to pod względem sportowym. Wspólnie podjęliśmy decyzję. On przyjął to bardzo rozsądni – powiedział Masłowski w Ekstraklasa TV. Zapytany, zasugerował, że Jagiellonia mogła na nim zarobić ok. 3 mln euro.