HomeExtraGorące powroty do Ekstraklasy! Za tymi piłkarzami tęsknili kibice!

Gorące powroty do Ekstraklasy! Za tymi piłkarzami tęsknili kibice!

Źródło: Kanał Sportowy

Aktualizacja:

Letnie okienko transferowe w Ekstraklasie można scharakteryzować jednym słowem: “powroty”. Polskie kluby często decydowały się bowiem wyciągnąć dłoń do zawodników, którzy mieli ostatnio mniejsze lub większe problemy na obczyźnie. Teraz będą rywalizować z powrotem na ziemi ojczystej, co wzbudza w kibicach dużą ekscytację.

Klich Gumny Ekstraklasa

FOT. JACEK STANISLAWEK / 400mm.pl, FOT. PIOTR KUCZA/400mm.pl

Ekstraklasa wita z powrotem

Letnie okienko w Ekstraklasie dobiegło końca. Lipiec i sierpień w Polsce nie rozpieszczały pogodą, ale o odpowiednią temperaturę zadbały kluby piłkarskie. Na rynku transferowym poruszały się bowiem z taką swadą, że niejednokrotnie plotki dotyczące piłkarzy znajdujących się na radarach ekstraklasowiczów rozpalały umysły kibiców. W konsekwencji do najsilniejszej krajowej ligi sprowadziło się wielu niezwykle interesujących zawodników.

Wśród nich jest naprawdę sporo graczy, którzy zdecydowali się na powrót do Polski po zagranicznych wojażach. Z ojczyzny wyjechali kilka, czasami nawet kilkanaście lat temu, żeby spróbować swoich sił na obczyźnie. Ich historie są różne. Jedni zasmakowali piłki w najlepszym wydaniu, inni musieli zadowolić się nieco mniej ekskluzywnym poziomem. Teraz jednak połączyła ich chęć czy też potrzeba ponownego sprawdzenia się w wydaniu ekstraklasowym.

“Ten, kto wraca, jest zawsze kimś innym niż ten, który odszedł”, pisała fińska autorka Leena Krohn w powieści “Pelikan. Opowieść z miasta”. Nie da się ukryć, że to zdanie wybrzmiewa również przy okazji analizy karier sprowadzonych do Polski synów marnotrawnych. Czego można się po nich spodziewać? Jaki bagaż doświadczeń niosą po swym pobycie w innych stronach?

Legia królem polowania

Wydaje się, że podczas letniego okienka transferowego najczęściej sytuację Polaków za granicą obserwowała Legia. Stołeczna drużyna w ostatnich tygodniach zakontraktowała m.in. Kacpra Urbańskiego, Kamila Piątkowskiego, Damiana Szymańskiego czy Arkadiusza Recę. Nie można zapominać, że Legioniści przyjęli do swych szeregów zawodników, którzy w minionych latach zasmakowali gry w reprezentacji Polski.

  • Kacper Urbański – 11 występów w kadrze
  • Kamil Piątkowski – 8 występów w kadrze, jeden gol
  • Damian Szymański – 18 występów w kadrze, dwa gole
  • Arkadiusz Reca – 15 występów w kadrze

Na wrześniowym zgrupowaniu nie było żadnego z nich, ale Jan Urban pokazał, że nie boi się stawiać na piłkarzy z Ekstraklasy. Dobra forma na ligowych boiskach powinna znów dać im nadzieję na grę z Orzełkiem na piersi.

Urbański liczy na odbudowę

Najciekawszy z tej czwórki wydaje się transfer Kacpra Urbańskiego. Nieco ponad rok temu młody pomocnik oczarował Polskę podczas EURO 2024. Wieszczono mu nie tylko owocną przyszłość we włoskiej Bolognii, ale nawet próbę podbicia w młodym wieku jeszcze mocniejszych klubów. Gdy jego były trener Thiago Motta odchodził do Juventusu, niektórzy w koszulce w biało-czarne barwy widzieli już Urbańskiego.

W przypadku wychowanka Lechii Gdańsk sprawdziła się jednak zasada, żeby nie popadać w przesadną euforię po niezłym występie zawodnika na dużym turnieju. Odwaga, błyskotliwość i bezkompromisowość Urbańskiego, jakimi wykazał się w reprezentacji, nie znalazły odbicia na niwie klubowej. Jego jesień w Bolognii była kiepska, choć zdobył debiutancką bramkę w Serie A i zadebiutował w Lidze Mistrzów. W zespole Rossoblu nie był jednka w stanie wywalczyć sobie miejsca na dłużej, więc zimą został wypożyczony do Monzy. W ekipie z Lombardii jego notowania spadły jeszcze bardziej. Zespół spadł z Serie A, Urbański natomiast wrócił do Bolognii, gdzie już go nie chciano.

Wydawało się, że 21-latek spróbuje jeszcze utrzymać się na Zachodzie. Mówiło się m.in. o zainteresowaniu Mallorki czy Kopenhagi. Ostatecznie pomocnik wybrał Legię. Mimo różnych opinii kibiców, dla Urbańskiego może to być niezły ruch. Legioniści zagrają w Lidze Konferencji, więc 11-krotny reprezentant Polski będzie miał okazję pokazać się szerszej publiczności. W Ekstraklasie złapie rytm meczowy i regularność. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, za rok znowu może ruszyć na podbój kontynentu.

Piątkowski chce udowodnić swoją jakość

Warto również zwrócić uwagę na transfer Kamila Piątkowskiego. Gdy w 2021 roku stoper wyjeżdżał z Rakowa Częstochowa do RB Salzburg, oczekiwano po nim zdecydowanie lepszej kariery. Wychowanek Zagłębia Lubin miewał lepsze i gorsze momenty, ale ostatecznie nie potrafił wywalczyć sobie składu w austriackim zespole. Próbował szczęścia na wypożyczeniach w Gent, Granadzie czy Kasimpasy, lecz nigdzie nie był w stanie stać się liderem defensywy i zapracować na zaufanie w klubie, który wyłożył za niego sześć milionów euro.

W listopadzie 2024 roku Piątkowski rozegrał po 90 minut w meczach reprezentacji Polski z Portugalią (1:5) i Szkocją (1:2). W tym drugim spotkaniu strzelił nawet gola. Prezentował się przyzwoicie, można było mieć nadzieję, że w letnim okienku transferowym po środkowego obrońcę zgłosi się jakiś w miarę niezły europejski klub, w którym w końcu 25-latek odpali. Tak się nie stało. Piątkowski będzie musiał ponownie przekonać do siebie zagranicznych skautów, tym razem jako zawodnik Legii. Ten ruch może mu dużo dać, choć na razie traktowany jest pewnie jako krok w tył w karierze 8-krotnego reprezentanta.

Klich ponownie w domu

Innym bardzo głośnym i medialnym transferem był powrót Mateusza Klicha do Cracovii. Pomocnik przez wiele lat występował na zachodzie Europy, spróbował piłki w wydaniu niemieckim, holenderskim czy angielskim, a ostatnio nawet rywalizował w Stanach Zjednoczonych. Jeszcze kilka lat temu wychowanek Pasów był mocnym punktem reprezentacji Polski, w której uzbierał aż 41 występów. Na koncie ma też 82 mecze w Premier League, 96 w Championship czy 86 w Eredivisie.

W poprzednim sezonie 35-latek nie grał jednak w MLS zbyt regularnie. Uznał więc, iż to właściwy moment, aby wrócić do miejsca, skąd wyruszał w wielki piłkarski świat. Nie licząc występów z tego sezonu, Klich rozegrał w Cracovii 58 spotkań. W 2011 roku Wolfsburg wykupił go za półtora miliona euro, co wciąż plasuje go w TOP5 najdrożej sprzedanych piłkarzy Pasów w historii. Większe pieniądze kosztowali tylko Filip Rózga (2 mln), Krzysztof Piątek (4,5 mln) oraz Bartosz Kapustka (5 mln).

Urbański to zawodnik, który wciąż szykuje się do poważnej kariery. Klich najlepsze ma natomiast za sobą. Przykłady obu tych graczy pokazują, że pozyskanie Polaka z zagranicy może mieć różny wymiar. Albo polski klub pomaga piłkarzowi wrócić na właściwe tory, albo staje się bezpieczną przystanią, w której weteran może doczekać końca kariery i przekazać nabyte doświadczenie młodszym.

Gumny może się przydać Lechowi

Lech Poznań w letnim okienku zaimponował kibicom przede wszystkim ściągnięciem do siebie swych dwóch wychowanków. Piłkarzami Kolejorza ponownie zostali Mateusz Skrzypczak oraz Robert Gumny. Ten drugi zameldował się w Polsce po raz pierwszy od pięciu lat. W 2020 roku Augsburg zapłacił za niego dwa miliony euro. Prawy obrońca wyruszał do Niemiec z nadziejami na rozwój i zawojowanie Bundesligi.

Jego plan nie do końca się powiódł. Co prawda Gumny rozegrał w niemieckiej ekstraklasie ponad 100 meczów, zebrał więc sowite doświadczenie, ale trudno stwierdzić, żeby przez ten czas wyrósł na solidnego bundesligowego gracza. Defensor miewał często problemy z regularną grą, w wielu przypadkach podyktowane kontuzjami. Jego pobyt w Niemczech był “rwany”, więc wynik 106 występów i tak należy uznać za niezły rezultat.

27-letni Gumny wciąż ma jeszcze przed sobą sporo lat grania w piłkę. Na razie jest raczej uzupełnieniem składu, bo wygryzienie z jedenastki Joela Pereiry to nie lada sztuka. Jeśli jednak zdrowie dopisze wychowankowi Kolejorza, może on stać się naprawdę użytecznym zawodnikiem w drużynie, a potem być może znów postarać się o wyjazd zagraniczny. Gumny dysponuje naprawdę poważnym doświadczeniem z jednej z najlepszych lig Europy. Zmarnowanie takiego kapitału byłoby głupotą.

Kamiński zdecydował się na nietypowy wybór

Po latach w Niemczech na powrót do Polski zdecydował się też Marcin Kamiński. Wydawać by się mogło, że jeśli 33-letni stoper kiedykolwiek zwiąże się jeszcze z jakimś klubem z ojczyzny, będzie to Lech Poznań. Zawodnik wychowywał się w Kolejorzu, to z niego wypływał na szersze wody. 7-krotny reprezentant Polski postanowił jednak spróbować swych sił w ekipie jednego z beniaminków.

Czytaj też: Marcin Kamiński zdradził kulisy dołączenia do Wisły. To zdecydowało [WYWIAD]

Wisła Płock zrobiła świetny interes, wiążąc się z Kamińskim. Zyskała niezwykle doświadczonego stopera, który wciąż jest w niezłym piłkarskim wieku. Trudno przyznać, żeby 33-letni zawodnik mógł być brany jeszcze pod uwagę przy rekrutacji do jakiegoś zagranicznego zespołu, ale w Ekstraklasie może spędzić najbliższe kilka lat i stać się ostoją defensywy Nafciarzy. W końcu 63 mecze w Bundeslidze i 120 występów na jej zapleczu piechotą nie chodzą.

***

Tych pięciu zawodników to być może najgłośniejsze czy też najbardziej intrygujące powroty do Ekstraklasy. Piłkarzy, którzy tego lata zdecydowali się ponownie rywalizować na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce, jest jednak znacznie więcej. Ich lista jest naprawdę długa. Można już mówić o letnim transferowym trendzie?

Polacy, którzy tego lata wrócili do ojczyzny z zagranicy.

  • Robert Gumny (FC Augsburg – Lech Poznań)
  • Karol Struski (Aris Limassol – Raków Częstochowa)
  • Oliwier Zych (Aston Villa – Raków Częstochowa)
  • Bartłomiej Wdowik (SC Braga – Jagiellonia Białystok)
  • Jan Biegański (Sivasspor – Pogoń Szczecin)
  • Kacper Urbański (Bologna – Legia Warszawa)
  • Kamil Piątkowski (RB Salzburg – Legia Warszawa)
  • Damian Szymański (AEK Ateny – Legia Warszawa)
  • Arkadiusz Reca (Spezia Calcio – Legia Warszawa)
  • Mateusz Klich (Atlanta United – Cracovia)
  • Mateusz Skoczylas (Milan – Cracovia)
  • Mateusz Praszelik (Hellas Verona – Cracovia)
  • Karol Czubak (KV Kortrijk – Motor Lublin)
  • Patryk Szysz (Basaksehir – Arka Gdynia)
  • Marcin Kamiński (FC Schalke 04 – Wisła Płock)

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Jan Urban mówi wprost: Inaczej wyobrażałem sobie tę pracę!
Polski klub zrzekł się miliona euro za piłkarza. Kuriozum
Bułka zabrał głos po kontuzji więzadeł! Poruszające słowa
Łukasz Fabiański z wielkim powrotem! Klub potwierdził
Feio skrzywdził Kacpra Tobiasza tą decyzją! “O reakcji wolę nie mówić”
Wzmocniona Lechia czeka na mecz z GKS-em. Ci piłkarze mogą wskoczyć do składu!
Komputer wyliczył, kto ma największe szanse na triumf w Lidze Mistrzów!
50 lat od wielkiego meczu “Orłów Górskiego”. Prawdopodobnie najlepszy mecz w historii polskiej reprezentacji
Kulisy Norwegia – Mołdawia (11:1). Bramkarz zdradza, co powiedział mu Haaland
Saudowie planują hit na sam koniec okna transferowego!