Finlandia nie zamierza się bronić cały czas
Bez wątpienia niedzielnym wieczorem będziemy świadkami kluczowego meczu w kontekście walki o awans na Mistrzostwa Świata. Reprezentacja Polski za sprawą przegranego wcześniej meczu z Finlandią wyczerpała margines błędu do minimum. Jeśli Biało-Czerwoni chcą wziąć udział w barażach o dostanie się do turnieju, muszą tym razem zwyciężyć. — To kluczowe spotkanie. Przystąpimy do niego pewni siebie – zapowiedział na konferencji prasowej Jacob Friis, selekcjoner kadry Finlandii.
Finowie w czwartek rozegrali mecz towarzyski z Norwegią – przegrali 0:1. Trener Friis nie przykłada większej wagi do tego rezultatu, gdyż wykorzystał to spotkanie do eksperymentowania. — Zagrało tam kilku mniej doświadczonych zawodników. Przed meczem z Polską przeprowadzimy kilka zmian – kontynuował selekcjoner.
W kontekście zbliżającego się meczu z Polską przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż będzie to inny mecz niż ten wcześniejszy. Istotne jest dla niego, by jego zespół był w stanie atakować. — Ważne, by nie bronić się cały czas. To chcemy wykluczyć. Z ostatniego spotkania nie mogę wykorzystać zbyt wielu rzeczy, bo Polacy zagrają teraz u siebie. Dlatego nasze podejście musi być nieco inne.
Finlandia podczas następnej, październikowej, przerwy na reprezentacje zmierzy się u siebie z Litwą (09.10) i na wyjeździe z Holandią (12.10). W listopadzie z kolei czeka ich starcie z Maltą i sparing z Andorą.