Lech popełnił duże błędy w defensywie
Lech Poznań pożegnał się z marzeniami o Lidze Mistrzów w trzeciej rundzie eliminacyjnej. Podopieczni Nielsa Frederiksena nie potrafili postawić się Crvenej Zveździe Belgrad. W fazie play-off Ligi Europy czekał na nich belgijski Genk, a więc równie wymagający rywal.
Mimo tego, że goście byli faworytami starcia na stadionie przy ul. Bułgarskiej, mistrzowie Polski dobrze weszli w mecz. Piłkarze Lecha odważnie wchodzili w okolice pola karnego rywala. Co więcej, dobrą okazję wypracował sobie Mikael Ishak. Po raz kolejny okazało się jednak, że w tym sezonie najsłabszym punktem Kolejorza jest defensywa. Belgom wystarczyła jedna konkretna okazja, by trafić do siatki. Bartosz Mrozek poradził sobie ze strzałem Zakarii El Ouhdiego, lecz piłka spadła wprost pod nogi Jarne Steuckersa, który zagrał do Patrika Hrosovsky’ego. Doświadczony Czech wykazał się sprytem w polu karnym i otworzył wynik meczu.
Wydawało się, że po tym golu podopieczni Thorstena Finka złapią wiatr w żagle. Stało się jednak inaczej. Niecałe dziesięć minut po trafieniu Hrosovsky’ego lechici wyprowadzili zabójczą kontrę. Mikael Ishak podał do Filipa Jagiełło, który doprowadził do wyrównania. Chwilę później doszło jednak do kolejnego zwrotu akcji. Do siatki po raz drugi trafił Hrosovsky.
Komentarz i studio po meczach polskich drużyn w europejskich pucharach można obejrzeć poniżej.
Rewanżowe starcie Lecha Poznań z Genk zaplanowano na 18 sierpnia.