Iga Świątek zabrała głos po kolejnym zwycięstwie
Iga Świątek ma za sobą prawdziwy maraton. W nocy z poniedziałku na wtorek wiceliderka rankingu WTA pokonała Jasmine Paolini w finale tzw. “tysięcznika” na kortach twardych w Cincinnati. Następnie poleciała do Nowego Jorku, gdzie rozpoczęła się rywalizacja w grze mieszanej na US Open. Wraz z Casprem Ruudem wygrała dwa mecze tego samego dnia. Polsko-norweski duet wyrzucił z turnieju parę Madison Keys/Frances Tiafoe, a także parę Catherine McNally/Lorenzo Musetti. Tym samym Świątek i Ruud zagrają w półfinale.
Po meczu Iga Świątek została zapytana, czy nie chciałaby wrócić do hotelu i odpocząć. Odpowiedź polskiej tenisistki była rozbrajająca.
– Szczerze mówiąc, nie ma to dla mnie znaczenia. Mogłabym już zagrać w półfinale i finale. Czuję się dobrze, tytuł w Cincinnati dodał mi dużo pewności siebie, więc staram się to wykorzystać. To świetna zabawa, mogłabym zagrać nawet dzisiaj – powiedziała Świątek przed kamerami stacji “Eurosport”.
Raszynianka będzie jednak musiała poczekać na następny mecz. Starcia w półfinale tzw. “miksta” rozpoczną się w nocy ze środy na czwartek. Świątek może zmierzyć się m.in. z Novakiem Djokoviciem i Carlosem Alcarazem. Z kolei 24 sierpnia (niedziela) będą miały miejsce pierwsze mecze US Open. Triumfatorka turnieju w Cincinnati pozna swoją pierwszą rywalkę na nowojorskich kortach w czwartek.