Cracovia przy ponad 13 tys. widzów zremisowała z Lechią Gdańsk 2:2, choć była bardzo blisko porażki. Strzelanie rozpoczęli goście – w 9. minucie bramkę zdobył genialny ostatnio Tomas Bobcek. Jeszcze w pierwszej połowie Pasom udało się odpowiedzieć – wykorzystali nieporozumienie w obronie rywala, a golem zakończył to Filip Stojilkovic.
Lechia atakowała dalej, szczególnie aktywny był Bobcek, który popisał się uderzeniem, które, gdyby poszybowało kilka centymetrów dalej, z pewnością byłoby golem kolejki. Zakończyło się na spojeniu.
Chwilę później stało się coś, na co Cracovia nie była gotowa – straciła swojego lidera. Ajdin Hasić zachwyca na boiskach Ekstraklasy. W rozmowie z Kanałem Sportowym prezes Cracovii Mateusz Dróżdż wyznał, że Pasy otrzymały oferty za Bośniaka, które dałyby rekord transferowy klubu, jednak uznali, że to jeszcze nie ten moment. Teraz “ten moment” oddalił się jeszcze bardziej, bo pomocnik zszedł z boiska w 41. minucie starcia z Lechią z kontuzją. Jak poważną? Tego jeszcze nie wiemy.
Cracovia bez lidera wyglądała gorzej. Wykorzystał to Iwan Żelizko, strzelając na 2:1. Gospodarze szarpali, przeważali, ale brakowało im sił, by wyrównać. Ekipa Luki Elsnera, po dwóch zwycięstwach, była już bardzo blisko porażki. Uratował ją duet Kakabadze – Stojilković. Pierwszy z nich imponująco dośrodkował z prawego skrzydła, a Szwajcar strzelił główką do bramki. To jego trzeci gol w Ekstraklasie. Pierwszego strzelił w starciu z Lechem Poznań (4:1).
CRACOVIA – LECHIA GDAŃSK 2:2 (1:1)
Bramki: Stojilković 36, 90+1 – Bobcek 9, Żelizko 54
(mars)