Jagiellonia pokonała Widzewa
Pierwszy cios w meczu wyprowadzili gospodarze w postaci bramki Dawida Drachala po asyście Jesusa Imaza już w trzeciej minucie spotkania. 20-letni nowy pomocnik Jagi musiał tylko dołożyć nogę na pustą bramkę, jako że wcześniej niefortunną interwencję, przez którą piłka spadła pod nogi Imaza, zaliczył Ricardo Visus.
Widzew wziął się za odrabianie strat i w 25. minucie podopieczni Zeljko Sopicia – a w szczególności Fran Alvarez – rozegrali świetną akcję, która poskutkowała wyłożeniem Sebastianowi Bergierowi sytuacji “sam na sam”. 25-latek się nie pomylił i atomowym strzałem wpakował piłkę do siatki. Końcówka pierwszej odsłony należała zdecydowanie do Widzewa, choć ostatecznie drużyny schodziły do szatni przy wyniku 1:1.
Druga połowa rozpoczęła się spokojnie – do czasu aż w 60. minucie drugą bramkę po kiepskim sparowaniu piłki przez Sławomira Abramowicza zdobył Sebastian Bergier. Wówczas do odrabiania strat musiała ruszyć Jagiellonia napędzana przez własnych kibiców. Długo ataki gospodarzy nie przynosiły żadnych efektów – na kolejne bramki musieliśmy poczekać aż do doliczonego czasu gry. Wówczas dwa błyskawiczne ciosy wyprowadził Jesus Imaz na spółkę z Afimico Pululu.
Jagiellonia zrehabilitowała się tym samym po fatalnym występie z Termalicą w pierwszej kolejce (0:4). Widzew z kolei wraca do Łodzi z niczym, choć w tabeli ma oczywiście trzy “oczka” po wcześniejszej wygranej 1:0 z Zagłębiem Lubin.