Do tej pory Polki dobrze radziły sobie w Lidze Narodów. W 2023 i 2024 roku siatkarki kończyły zmagania na trzecim miejscu, więc teraz był apetyt na coś więcej. Było jednak wiadome, że będzie trudno o lepszy wynik, bo zawodniczki Stefano Lavariniego w sobotnim półfinale mierzyły się z Włoszkami, czyli liderkami rankingu FIVB, mistrzyniami olimpijskimi oraz triumfatorkami poprzedniej edycji Ligi Narodów. Mało tego! Włoszki fazę zasadniczą zakończyły z idealnym bilansem 12 wygranych w 12 spotkaniach.
Pierwszy set był przez długi czas wyrównany. Wyglądało to tak, jakby Polki miały grać na równi z faworyzowanymi Włoszkami. W pewnym momencie Polki miały tylko punkt straty (16:15), ale ostatecznie przegrały seta do 18. W drugim secie wyglądało to znacznie gorzej. “Biało Czerwone” były tylko tłem dla Włoszek, przegrywając 16:25. Trudno było mieć więc nadzieje przed trzecim setem. W nim Włoszki zdeklasowały rywalki, wygrywając do 25:14.
Wciąż mamy szanse na medal
Polki przegrały półfinał w fatalnym stylu, ale nadal mogą powalczyć o trzeci z rzędu medal Ligi Narodów. W starciu o brąz zmierzą się z przegranym drugiego półfinału, w którym Brazylijki zagrają z Japonkami. To spotkanie rozpocznie się o 20:00 w sobotę, a walka o brązowy medal już w niedzielę o 16:30. Finał rozgrywek także odbędzie się w niedzielę, ale o godz. 20.