HomePiłka nożnaVictor Osimhen zmienia klub. Oto najbardziej absurdalny transfer tego lata!

Victor Osimhen zmienia klub. Oto najbardziej absurdalny transfer tego lata!

Źródło: własne

Aktualizacja:

Choć do końca sierpnia można dokonywać transferów, to już poznaliśmy bohatera najbardziej absurdalnej transakcji letniego okienka. Nazywa się Victor Osimhen i wciąż ma strzelać gole dla Galatasaray. Dlaczego jeden z najlepszych napastników świata będzie występował dopiero w dziewiątej lidze w Europie ?

Victor Osimhen

Victor Osimhen
FOT.
YT/Galatasaray

Victor Osimhen jest szybki, piekielnie silny, dobrze wyszkolony technicznie i co najważniejsze: ma nosa do goli. Wystarczy spojrzeć na jego statystyki od sezonu 2022/23. Biorąc pod uwagę rozgrywki ligowe oraz europejskie puchary, Nigeryjczyk zanotował 105 meczów i zdobył aż 80 bramek, czyli strzelał średnio co 104 minuty. A jednak 26-latek, który właśnie wchodzi w najlepszy dla piłkarza wiek, zamiast grać w topowym klubie, będzie kontynuował karierę w lidze tureckiej. Co poszło nie tak?

Po kolei. Niedzielni kibice dowiedzieli się o jego istnieniu, gdy Osimhen zamienił Lille na Napoli przed sezonem 2020/21. I już na dzień dobry nie brakowało kontrowersji. Teoretycznie, jeśli wierzyć portalowi “Transfermarkt”, Nigeryjczyk kosztował 78,9 miliona euro. W praktyce nie był to jednak jedyny transfer na linii Neapol – Lille. Tamtego lata z Włoch do Francji powędrowali: Orestis Karnezis, Claudio Manzi, Ciro Palmieri i Luigi Ligouri. Anonimowi piłkarze, bo mowa o rezerwowym bramkarzu i trzech juniorach, którzy łącznie kosztowali Francuzów aż 20 mln euro, choć ich łączna wartość rynkowa wynosiła wówczas 725 tys. euro. I oczywiście żaden z nich nie zrobił kariery, ale kreatywna księgowość włoskich działaczy to temat na osobny artykuł. Wróćmy do Nigeryjczyka.

Osimhen ma nosa do bramek i… przyciągania kłopotów

W ciągu czterech sezonów w Napoli Osimhen rozegrał 133 spotkania, zdobył 76 bramek i zanotował 18 asyst. Szczególny był dla niego sezon 2022/23, gdy zdobył mistrzostwo Włoch, strzelił w Serie A 26 goli, dorzucił pięć trafień w Lidze Mistrzów, a nawet pobił imponujący rekord Cristiano Ronaldo, gdy zdobył bramkę, uderzając piłkę na wysokości 258 cm!

A jednak pomiędzy kolejnymi golami było pełno momentów, gdy fani Napoli mogli się za niego wstydzić. Wystarczy przypomnieć sytuację, gdy pandemia sprawiała, że piłkarze musieli przestrzegać rygorystycznych przepisów sanitarnych, a Osimhen potrafił wówczas zostać przyłapany na hucznej imprezie w Nigerii. W dodatku dziwnie się na niej zachowywał, rozrzucając na prawo i lewo banknotami. Chyba nie trzeba dodawać, że po powrocie do Włoch miał pozytywny wynik testu, przez co na kilka tygodni został odseparowany od reszty zespołu. Musiał też zapłacić grzywnę i mocno wkurzył Gennaro Gattuso, ówczesnego trenera Napoli.

Można też przypomnieć, jak wkurzył kolejnego trenera – Luciano Spallettiego, który aż musiał wyrzucić z treningu niesfornego napastnika. – Za dużo masz do powiedzenia. Ochłoń i weź prysznic – pokierował go “Spal”. Choć Osimhen powstrzymał się wtedy od komentarza, to wiele razy nie potrafił trzymać języka za zębami.

Kiedyś publicznie na portalu “X” odpisał kibicowi w ten sposób: “Twój ojciec zmarnował spermę, żeby się urodził głupek taki jak ty“, a innym razem w mocnych słowach zaczepił agenta Chwiczy Kwaracchelli, gdy ten sugerował, że Osimhen chce opuścić klub, co akurat później okazało się prawdą…

Jesteś śmieciem i hańbą. Wstyd mi za twój tok rozumowania. Trzymaj mordę z daleka mojego nazwiska!” – odpowiedział mu na Instagramie Nigeryjczyk. Listę podobnych wybryków można byłoby ciągnąć…

Miał być wielki klub, a skończyło się na lidze tureckiej…

Po mistrzowskim sezonie z Napoli stało się jasne, że prezes Aurelio De Laurentiis będzie miał problem, aby zatrzymać supersnajpera. Roiło się od transferowych plotek, że Osimhen trafi do Bayernu Monachium, Paris Saint Germian, Realu Madryt, Chelsea czy Manchesteru United. Pojawiła się też szalona oferta z ligi saudyjskiej, a całą sytuację opisało “L’Equipe”.

Francuski dziennik twierdził, że Al-Hilal zaproponowało Napoli aż 200 mln euro, ale oferta została odrzucona. Prezes Napoli miał wysłać do pośrednika Al-Hilal wymownego SMS-a. “Ta oferta wystarczy na kupno stopy Osimhena. Na przyszły rok myślę, że mogą zaoferować 500 mln euro i prawdopodobnie wtedy ocenimy tę ofertę. Jednak powtarzam: tylko prawdopodobnie” – cytowało “L’Equipe”.

Kilkanaście miesięcy później, czyli w sierpniu 2024 roku, Saudyjczycy znowu zgłosili się po Nigeryjczyka, ale tym razem oferowali znacznie mniej, bo poniżej stu milionów euro. De Laurentiis więc ponownie odrzucił ofertę, a nowy trener Napoli Antonio Conte odsunął Osimhena z drużyny, bo ten w ogóle rozważał transfer. Conte nie toleruje, gdy jego zawodnicy romansują z innymi klubami.

Przykro mi z powodu Osimhena, ale w klubie musi panować jedność. Trzeba mieć szacunek do klubu i być w tym konsekwentnym – argumentował Conte. Wydawało się, że w tym całym zamieszaniu nie będzie wygranego, tylko sami przegrani. A jednak bogowie futbolu znowu się z nas zaśmiali. Napoli Conte sensacyjnie zdobyło mistrzostwo Włoch, a Osimhen trafił na wygnanie do Turcji.

Nigeryjczyk został wypożyczony do Galatasaray, bo liga turecka (dopiero 9. w rankingu UEFA) była jedną z nielicznych, która wciąż mogła przeprowadzać transfery. Osimhen wybrał ligę, gdzie mógł podtrzymać wysoką formę strzelecką, a Liga Mistrzów miała mu zapewnić kontakt z europejską czołówką. W debiutanckim sezonie, licząc wszystkie rozgrywki, zdobył 37 bramek i zanotował osiem asyst.

Dlaczego potęgi nie rzuciły się na Osimhena?

Wydawało się, że plan się powiódł. Osimhen udowodnił w Turcji, że wciąż jest klasowym napastnikiem, a latem 2025 roku w końcu miał trafić do elitarnego klubu. Ale choć Arsenal i Liverpool szukały napastnika, to jednak wybór nie padł na Nigeryjczyka. Arsenal ostatecznie wybrał Viktora Gyokaresa, choć Szwed jest starszy i ma mniejsze doświadczenie międzynarodowe. Z kolei The Reds wydali wydać blisko 100 milionów euro na Hugo Ekitike, choć ten w Lidze Mistrzów uciułał zaledwie 58 minut. Na Osimhena nie zdecydował się też Juventus, sięgając po Jonathana Davida z Lille.

Dlaczego kluby nie sięgnęły po Osimhena, choć dziś 75 milionów euro już zadowoliłoby Napoli, wyraźnie zmęczone całą sagą transferową? Odpowiedzi szukał portal Goal.com.

Już rok temu Chelsea chciało Osimhena, ale wtedy musiał on dopasować się do ich motywacyjnej struktury wynagrodzeń. Nie chodziło więc tylko o kwotę, ale o to, czy Osimhen zgodziłby się na obniżkę wynagrodzenia, gdyby na przykład Chelsea nie zakwalifikowała się do Ligi Mistrzów. Nigeryjczyk nie był jednak na to gotowy. Natomiast tego lata mu nie wyszedł transfer do Premier League, bo w Anglii panuje przekonanie, że Osimhen może destabilizować atmosferę w szatni, Nikt nie twierdzi, że Osimhen jest złym człowiekiem, ale duże kluby w Anglii szukały gracza, który idealnie wpasowałby się w skład pełen innych utalentowanych graczy i wielkich gwiazd, i ostatecznie uznano, że Osimhen nie ma odpowiedniego charakteru, aby spełnić te wymagania – tłumaczył ekspert ds. rynku transferowego Ben Jacobs.

Oprócz trudnego charakteru piłkarza trzeba zwrócić uwagę na jego kruche zdrowie. W ciągu ostatnich trzech lat dziewięć razy musiał pauzować z powodu różnych problemów z udami i ścięgnami. Ale Lwom ze Stambułu to nie przeszkadzało, więc pobili dla niego rekord ligi tureckiej.

Osimhen za ok. 75 milionów euro zostanie wykupiony przez Galatasaray. Zostanie, bo na oficjalne potwierdzenie transferu mamy poczekać jeszcze kilka dni. Nigeryjczyk w poniedziałek zjawił się w Stambule, a prezentacja zawodnika jest zaplanowana na sobotę (2 sierpnia), gdy Galatasaray zagra sparing z Lazio. 45 mln euro od razu trafi na kontro Napoli, a kolejne 35 ma zostać zapłacone w ciągu roku.

Dlaczego Osimhen wybrał Galatasaray?

A może to właśnie lęk przed powtórką sprzed roku, sprawił, że Nigeryjczyk pozostanie w Turcji? Tak przynajmniej uważa ekspert Goal.com.

Nie chciał ponownie przechodzić przez to, co spotkało go latem ubiegłego roku, kiedy czekał i czekał, aż coś się wydarzy, ale z powodu serii niefortunnych okoliczności nic z tego nie wyszło – stwierdził ekspert ds. rynku transferowego Ben Jacobs.

Oczywiście, nie można zapominać, że Turcy to jedni z najbardziej zagorzałych kibiców świata, a fani “Galaty” będą go czcili niczym Boga. W końcu mówimy o największym transferze w historii Super Lig. Taka miłość i uwielbienie kibiców może uzależniać. Uzależniać mogą też wielkie pieniądze, a zdaniem tureckiej prasy, Osimhen będzie zarabiać około 17-18 milionów euro rocznie. Jeśli to prawda, to przykładowo w Premier League, najbogatszej lidze świata, więcej zgarniają jedynie Erling Haaland oraz Mohammed Salah, którzy przekraczają barierę 20 milionów.

Kibice Galatasaray okazali mu miłość, jakiej nie doświadczył nawet w Neapolu, dlatego od zawsze wierzyłem, że z nami zostanie. Prezes mocno naciskał na jego transfer, ale kluczową rolę odegrali kibice, dzięki którym Osimhen, podobnie jak wcześniej Mauro Icardi, poczuł coś wyjątkowego – tłumaczył ostatnio Okan Buruk, trener Galatasaray.

No i jest też czwarty argument. Nie można patrzeć na Galatasaray przez pryzmat ligi tureckiej, bo to klub zdecydowanie najsilniejszy, który pod wodzą Buruka, zdobył trzy mistrzostwa z rzędu. W “Galacie” roi się od gwiazd. Wystarczy spojrzeć na ofensywnych piłkarzy: Nicolo Zaniolo, Mauro Icardi, Leroy Sane czy Alvaro Morata to nazwiska, które robią wrażenie.

Taki skład ma szansę przebić osiągnięcie ekipy sprzed lat, gdy Didier Drogba, Wesley Sneijder i spółka w 2013 roku osiągnęli ćwierćfinał Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich pięciu podejściach “Galata” nie potrafiła awansować do fazy pucharowej LM, niewiele do szczęścia będzie Turkom potrzebne. I chyba dopiero naprawdę udana przygoda w Europie sprawi, że Osimhen oderwie łatkę bohatera najbardziej szokującego transferu tego lata.

Kategorie:

Przeczytaj więcej

Zobacz więcej ›

Nowe informacje ws. transferu Kacpra Urbańskiego!
Rozjaśniła się przyszłość Viniciusa. Jego otoczenie mówi wprost
Łódź wspiera ŁKS i Widzew. Duże kwoty na konta obu klubów
UEFA wprowadza nowe rozgrywki. Długo na to czekano
Łukasz Piszczek wrócił do pracy pierwszego trenera!
Tak dyrektor Porto opisał Bednarka! Polak też zabrał głos. Nagle przywołał… Lecha Poznań
OFICJALNIE: Jan Bednarek piłkarzem FC Porto!
Szczęsny z nową rolą w Barcelonie. Spora odpowiedzialność
Barcelona zdecydowała ws. ważnego zawodnika. Jest jeden problem!
Paris Saint-Germain rusza na zakupy. Jest porozumienie pomiędzy klubami!