Jakub Kochanowski o byciu kapitanem. “Smutno”
Jakub Kochanowski zastąpił w roli kapitana reprezentacji Polski w siatkówce kontuzjowanego Aleksandra Śliwkę. Polska wygrała z Iranem 3:2 na rozpoczęcie Ligi Narodów w Gdańsku, a po meczu porozmawialiśmy chwilę z zawodnikiem.
Karolina Jaskulska, Kanał Sportowy: Wybiegłeś dziś jako kapitan. Opowiedz o swoich odczuciach z tym związanych.
Jakub Kochanowski, kapitan reprezentacji Polski w siatkówce: Wiele się nie zmieniło. Jest mi jednak trochę smutno, że Olek nabawił się kontuzji. Wszyscy za niego trzymamy kciuki. A jeśli chodzi o tę rolę, to nie jest to drużyna, którą trzeba dyrygować. Każdy wie, co ma robić.
Sam mecz zakończył się wynikiem 3:2, jak oceniłbyś go z boiska?
To była na pewno nerwówka. W momencie kiedy Iran lepiej zagrywał, to my mieliśmy problemy z kończeniem swojej pierwszej akcji. Później my zagrywaliśmy lepiej i oni mieli problemy. Tak cały mecz w zasadzie wyglądał. Myślę, że powinniśmy zachować trochę więcej spokoju w sytuacyjnych piłkach.
W czwartym secie po serii świetnych zagrywek Wilfredo było blisko wyrównania.
Zgadza się, ale taki jest sport. Czasami się udaje, a czasami nie. Nie zagraliśmy dobrego spotkania i wiemy, nad czym pracować. To było też pierwsze nasze oficjalne spotkanie w tym zestawieniu personalnym.
Ergo Arena wypełniona dziś biało-czerwonymi kibicami.
Mógłbym nagrać swoje wypowiedzi ze swoich pierwszych wywiadów w życiu i puszczać za każdym razem, bo atmosfera jest niezmiennie niesamowita (śmiech). Od dziewięciu lat, jak gram w kadrze, to kibice dopisują. Ta atmosfera tutaj jest zawsze taka sama, kibice wypełniają halę i zawsze mamy świetny doping. Nie chcemy się przyzwyczajać do dobrego, ale się trochę przyzwyczailiśmy (śmiech). Dziękujemy za to!
Polacy są aktualnie na drugim miejscu w tabeli Ligi Narodów. W czwartek o 20.00 Biało-Czerwoni zagrają z Kubą, w sobotę o 17.00 z Bułgarią, a w niedzielę o 20.30 z Francją i będzie to rewanż za ubiegłoroczny finał olimpijski.