Śląsk porozumiał się ws. sprzedaży Al Hamlawiego
Śląsk Wrocław przeprowadza prawdziwą rewolucję po spadku do Betclic 1. Ligi. W letnim okienku transferowym zespół opuściło aż 14 piłkarzy. Kibice ekipy z Dolnego Śląska liczyli na to, że w sezonie 2025/26 pomoże im Assad Al Hamlawi. W rundzie wiosennej PKO BP Ekstraklasy reprezentant Palestyny strzelił aż siedem goli.
24-latek wzbudzał spore zainteresowanie na rynku transferowym. Żaden klub nie aktywował jednak klauzuli odstępnego. Al Hamlawi postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Opuścił zgrupowanie Śląska bez wiedzy klubu. Reakcja wrocławian była bardzo stanowcza. Snajper został ukarany kwotą oscylującą wokół 200 tysięcy złotych.
Ante Simundza nie będzie już musiał się zastanawiać, co zrobić ze swoim podopiecznych. Wszystko przez to, że zawodnik urodzony w Szwecji przenosi się do Universitatea Craiova. Według nieoficjalnych informacji Rumuni zapłacą Śląskowi ponad milion euro – razem ze wszystkimi bonusami.
Dyrektor sportowy Dariusz Sztylka już rozgląda się za potencjalnymi następcami Al Hamlawiego. Mówi się, że na radarze Śląska jest 22-letni Mees Rijks z norweskiej Valerengi. Na liście życzeń klubu znajduje się też Przemysław Banaszak z Górnika Łęczna. Wszystko wskazuje więc na to, że kolejnym wzmocnieniem klubu Betclic 1. Ligi będzie napastnik. Dotychczas do ekipy dwukrotnego mistrza Polski dołączyło aż ośmiu piłkarzy – w tym m.in. Mariusz Malec, Patryk Sokołowski i Damian Warchoł.