Adrian Siemieniec uspokoił kibiców “Jagi”. “Nie ma co wprowadzać paniki”
Adrian Siemieniec po wysokiej porażce Jagiellonii Białystok w sparingu z Widzewem nie zamierza siać paniki. Białostoczanie w niedzielę przegrali aż 1:7. – Nie ma się za bardzo, z czego śmiać, ale też bić na alarm i wprowadzać paniki. Takie rzeczy w piłce się dzieją, szczególnie, jak jesteś na różnym etapie przygotowań – powiedział w rozmowie z TVP Sport.
– Liczba bramek, jaką straciliśmy, jest niedopuszczalna. Gdybyśmy wykorzystali swoje sytuacje, wynik mógł być inna. Widzew siedem strzelił, miał jeszcze cztery “setki”” Nie jestem zadowolony, nie powinno się coś takiego zdarzyć. Patrzę na to jednak szerzej, muszę wziąć wiele aspektów pod uwagę. Jesteśmy w innym momencie treningowym, na pewne rzeczy potrzeba czasu, co nie zmienia faktu, że wynik jest bardzo zły – dodał szkoleniowiec Jagiellonii.
Tego lata “Jaga” przechodzi niemałą rewolucję kadrową. Szkoleniowiec również odniósł się do tych zmian. – Czas da nam odpowiedź, na jakim jesteśmy etapie. Zobaczymy, jaki to będzie sezon. Ostatnio mówiłem, że przejściowym sezonem miał być ten po walce o utrzymanie, a zrobiliśmy potem mistrzostwo. Trzeba być konsekwentnym i wierzyć w proces. Przeciwnicy zweryfikują, na jakim jesteśmy etapie. Nie wszystko da się zrobić ot tak. Na pewne rzeczy trzeba poczekać – ocenił.
Białostoczanie pierwszy mecz ligowy rozegrają 18 lipca. 24 lipca przystąpią do rywalizacji w Lidze Konferencji Europy.