Zakulisowe szczegóły zakrapianej imprezy
PZPN w ostatnich latach, odkąd jego prezesem został Cezary Kulesza, wygenerował kilka wręcz obyczajowych afer i aferek. Pojawiały się pogłoski, że w “biurach” federacji alkohol nie jest niczym szczególnie odosobnionym. Przypięło to związkowi i jego władzom mało pozytywną łatkę.
Rewelacje zamieszczone w reportażu Gońca, jak przy każdej tego typu sytuacji, należy odbierać z pewnym dystansem. Jednak biorąc pod uwagę przeszłe wydarzenia, nie można całkowicie zaprzeczyć, że przedstawione w nim wydarzenia nie są zgodne, przynajmniej w pewnym stopniu, z prawdą.
Wspomniane źródło podaje, że mają istnieć nagrania, na których widać zakrapiane alkoholem biesiady z udziałem działaczy PZPN i polityków poprzedniej partii rządzącej. – Aż trudno w to uwierzyć, ale politycy Zjednoczonej Prawicy, z działaczami PZPN, w kółeczku, przytuleni do siebie, trzymają się rękami w pasie i śpiewają… ulubioną religijną pieśń Jana Pawła II, czyli Barkę – czytamy.
Kulesza pijany na meczu z Albanią?
Z tego wynika również inna anegdota, która miała się wydarzyć przy okazji meczu Polski z Albanią w eliminacjach Euro 2024. Cezary Kulesza miał znajdować się w stanie wyraźnego upojenia alkoholowego.
– Tracił kontakt z rzeczywistością i nie wyszedł na trybuny. Zaczepiał kobiety, gadał głupoty, kogoś klepnął, wieszał się na szyi Daniela Obajtka i mówił, że go kocha. Po meczu był wyprowadzany siłą z loży. Wiceprezesi mówili mu: „Czarek wychodzimy teraz, dla twojego dobra”, a on zaczął krzyczeć: „Bez Andrzeja nie wychodzę! – wskazano.