Mateusz Borek stanowczo o wyborze selekcjonera
Mateusz Borek w mocnych słowach skomentował proces wyboru nowego selekcjonera kadry, a także sam sposób funkcjonowania Polskiego Związku Piłki Nożnej. Przypomnijmy, że w poniedziałek 30 czerwca odbędą się wybory prezesa PZPN. Na drugą kadencję najprawdopodobniej zostanie wybrany Cezary Kulesza.
Ma on przed sobą bardzo ważne zadanie. Musi bowiem wybrać następcę Michała Probierza. Kandydatów w przestrzeni medialnej było wielu, ale nie wiadomo, komu ostatecznie prezes PZPN powierzy stery reprezentacji.
“Czas to skończyć”
– Nikt mnie nie przekona, że reprezentacja Polski nie jest miejscem dla jednostki wybitnej, czasem otoczonej bardzo mądrymi czy nawet mądrzejszymi od siebie ludźmi. W niemieckiej federacji Andreas Rettig, który potrafił być architektem kilku klubów w Bundeslidze. Jest tam też Rudi Voeller. Oni wszyscy oglądają teraz piłkarzy na Mistrzostwach Europy U-21 na Słowacji – zaczął dziennikarz.
– Kto teraz w PZPN będzie badał kandydatów na selekcjonera? Kto z nimi siądzie do stołu i będzie ich przez tydzień przepytywał? U nas wychodzą tylko newsy do dziennikarzy. Temu powiemy, że Southgate, a temu powiemy, że Petković. Cały czas to jest tylko badanie emocji. Badanie reakcji publiczności i dziennikarzy pod tytułem “Kto im się bardziej spodoba?”. Kto będzie miał akceptację, to tego gościa zrobimy selekcjonerem – dodał.
– Teraz jest czas, żeby to skończyć. Jeśli dyrektorem sportowym jest Marcin Dorna, to on nie może być analitykiem w sztabie Probierza, tylko ma usiąść i weryfikować kandydatów z grupą ludzi, którzy się na tym znają – kontynuował.
– Dzisiaj funkcjonowanie trenera pierwszej kadry czy zespołu U-21 to nie jest samowolka. Ja jako dyrektor sportowy federacji chciałbym zadać pytanie Adamowi Majewskiemu: “Panie, jakim prawem, powołał Pan Arkadiusza Pyrkę na mistrzostwa Europy?”. Jakim prawem można powołać zawodnika, który pół roku nie grał w piłkę? Jak to wpływa na drużynę? Jeszcze selekcjoner wystawia go na nie jego pozycji. To nie jest prywatny folwark jednego człowieka – zakończył stanowczo Mateusz Borek.
Cały program do obejrzenia poniżej.