Jerzy Brzęczek następcą Michała Probierza?
— Jerzy Brzęczek ma doświadczenie z pracą w kadrze i spełnił oczekiwania pod względem wyników – tego myślę, że nie trzeba wyjaśniać. Kolejnym aspektem na plus jest to, o czym mówił trener Adam Nawałka. Że sukcesy dają dużo do myślenia, ale jeszcze więcej wniosków można wyciągać, gdy wynik jest negatywny. Trener Brzęczek zobaczył po czasie, z pewnej perspektywy, co nie zagrało i wyciągnął z tego wnioski. Ja wiem, że o tych mitycznych wnioskach dużo się mówi, ale to na pewno daje sporo – mówił Igor Lewczuk.
— Minusy? Długi rozbrat z piłką, brak sukcesów po rozstaniu się z reprezentacją, brak klarownego stylu gry. Każdy z nas chciałby widzieć ofensywnie grającą kadrę. Wygrywanie po 1:0 jest okej, ale po czasie może to męczyć, szczególnie jeśli zespół gra defensywnie. Ostatnim minusem jest to dziewięć sekund, sytuacja z Robertem Lewandowskim – kontynuował były piłkarz Legii Warszawa.
— Jerzy Brzęczek realizuje zadania – awansował do Mistrzostw Europy i utrzymał w Lidze Europy. Drugim plusem jest mocny sztab – pod warunkiem, że będzie w nim Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. Mamy w kadrze problem z zapleczem, z sztabami. Nie rozumiem, że mając takie możliwości PZPN nie ściąga najlepszych ludzi w kraju. Sztab Michała Probierza był po prostu słaby. Po trzecie – on miał umiejętność wygrywania ze średniakami, on ich golił. Zęby czasami bolały, ale mecze wygrywaliśmy. To ważne w kontekście meczu z Finlandią przykładowo – dodał Łukasz Olkowicz.
— Z minusów: gęsta atmosfera. Kadra się aktualnie dobrze nie kojarzy, trzeba odwrócić tę sytuację, a wejście Jerzego Brzęczka nie daje pewności, że uda się wytworzyć ten parasol wokół drużyny. Po drugie, trzeba powiedzieć o stylu gry. Ostatnim negatywnym aspektem jest oblężona twierdza – zakończył dziennikarz.