W czerwcu 2024 roku Zhilei Zhang brutalnie rozbił Deontaya Wildera. Reprezentant Chin już w piątej rundzie znokautował Amerykanina i wydawało się, że jednocześnie zakończył jego bogatą karierę, bo dla byłego mistrza świata była to już czwarta porażka w karierze i kolejna bolesna, bo wcześniej zdeklasował go Joseph Parker. Ale Wilder lubi zaskakiwać, więc wznowił karierę.
Już w najbliższą sobotę jego rywalem będzie Tyrrell Anthony Herndon (24-5), a starcie odbędzie się w amerykańskim mieście Wichita. Pomimo dużego regresu formy i tak wyraźnym faworytem jest Wilder, który w ostatnim czasie miał problemy psychiczne.
– To nie jest żaden powrót, bo nigdy nie przeszedłem na emeryturę. Musiałem tylko znaleźć dobrego psychologa sportowego. Myślałem, że jestem wystarczająco silny, żeby się samemu pozbierać. Ale tak nie było, a potrzebowałem pomocy z zewnątrz. Po ostatniej walce zrozumiałem, że coś jest ze mną nie tak. Dziś jednak czuję się już dużo lepiej, zarówno psychicznie, fizycznie, jak i emocjonalnie. W przeszłości zdradziło mnie wiele osób z najbliższego otoczenia. Pomagałem im, a dostałem nóż w plecy. Ale pozbyłem się tych ciężarów i czuję się lżejszy. Wracam do dobrej formy. Będę silniejszy i potężniejszy niż kiedykolwiek – powiedział Wilder, którego cytuje “The Ring”.
Nietypowa kariera Wildera
Wilder był mocno nietypowym mistrzem świata, bo zaczął późno boksować. Jeszcze na studiach był rokującym zawodnikiem futbolu amerykańskiego, a jednocześnie błyszczał na koszykarskim parkiecie. Jednak niedługo po 19. urodzinach musiał zrezygnować z nauki, bo urodziła mu się córka, której leczenie było bardzo kosztowne. Sportowiec zrozumiał, że musi zarobić na kosztowną rehabilitację, więc błyskawicznie zaczął pracować na dwa etaty, w restauracji oraz jako kierowca tira. Przy okazji zaczął trenować boks.
Choć bokserskie rękawice założył dopiero w wieku 20 lat, to i tak zdobył mistrzowski pas, który obronił 10 razy, pokonując m.in. Artura Szpilkę. Wilder był bohaterem epickich walk (słynna trylogia z Tysonem Furym) i posiadaczem jednego z najbardziej dewastujących ciosów w historii. W ostatnich latach jednak wypadł z czołówki. Najpierw nie potrafił pokonać Fury’ego, choć mierzyli się trzykrotnie (remis i dwie porażki), a następnie zanotował dotkliwe porażki. Trylogia z Tysonem odebrała mu sporo zdrowia. W grudniu 2023 Wilder ani razu nie zagroził Josephowi Parkerowi i został zdominowany na punkty, a w czerwcu poważny boks wybił mu z głowy Zhilei Zhang.
Nikt się już raczej nie łudzi, że Wilder wróci na szczyt, ale z pewnością wciąż ma głośne nazwisko i może zarabiać duże pieniądze na boksie.