“PZPN chciałby pokazać, że Kulesza rozdaje karty”
— Nie podoba mi się kreowanie wizerunku Cezarego Kuleszy jako “gracza” – a o to chyba PZPN-owi zależy. Wydaje mi się, że jest to numer dobry na raz, ewentualnie na dwa razy, a tych zmian selekcjonerów jest zdecydowanie za dużo. PZPN chciałby pokazać, że Cezary Kulesza jest tym kto rozdaje karty, kto gubi tropy. Że to ktoś, kto potrafi odrzucić wielkie nazwiska jak Southgate czy Sampaoli. Że on praktycznie robi łaskę Rakowowi, że nie zabiera im Marka Papszuna, który przecież nie jest nawet zainteresowany współpracy z PZPN-em – mówił Mateusz Rokuszewski.
— Ja tutaj nie widzę “gracza” – ja tu widzę człowieka, który nie do końca wie co robi. Nie do końca pracuje nad tym procesem i nie ma na tyle merytorycznego podłoża, by przeprowadzić proces szukania nowego trenera z prawdziwego zdarzenia. Nie stworzył sobie też takiego zaplecza, które by mu w tym pomogło.
— U Cezarego Kuleszy też nie czuć jakiejś refleksji, nie ma wyciągania wniosków. Uderzył mnie konkretnie wątek Fernando Santosa, że Kulesza nie zdaje sobie sprawy, że jego robotą było prześwietlenie takiego kandydata. On cały czas opiera się, że to była kandydatura pozytywnie przyjęta przez ludzi. Tylko to ty zarządzasz tak wielką organizacją i to ty masz zweryfikować, czy to trener, któremu się jeszcze chce – kontynuował dziennikarz.