Reprezentacja Polski pożegnała się z Euro U21. Straciła matematyczne szanse już po dwóch spotkaniach. W trzecim, z Francją, została rozbita i przegrała 1:4. Jednak nie tylko do wyniku sportowego można mieć zastrzeżenia. Na spotkaniu w nieodległej Słowacji zabrakło wielu osób z władz PZPN.
– Na pierwszym spotkaniu z Gruzją obecni byli prezes Kulesza, sekretarz Wachowski i wiceprezes Wojciech Cygan, ale już z Francją na trybunach byli tylko Marcin Dorna (dyrektor sportowy federacji) oraz Bogdan Basałaj. Ja chcę zapytać: gdzie jest pan Matejko; gdzie jest wiceprezes do spraw szkolenia. Tym bardziej, że nie ma pierwszego prezesa, bo musi załatwiać sprawy w Miami. Gdzie jest Henryk Kula, który z Katowic ma na Słowację dwie godziny drogi? – zapytał Borek.
– Jak ta drużyna ma być poważnie traktowana, jak w d… mają ją takie osoby. To co: będziemy się lansować na meczach z Finlandią, gdzie jedzie 30-40 osób, bo jest fajny wyjazd, a nam nie chce się ruszyć na Słowację? Nikogo nie było na trybunie! Był tylko Dorna, który zbiera wszystko na głowę.
– Ryba psuje się od głowy. A gdzie jest góra? Dlaczego nie ma prezesów? To nie jest poważne – zaznaczył Borek.
Polska kończy Euro z bilansem: 0 punktów, 2 gole strzelone, 11 straconych. – Nie pasowaliśmy do tego turnieju. Z Portugalią i Francją to była rozpacz. To jak mecz klasy ósmej z czwartą “b”. A co ciekawe, to Francja była młodsza, bo miała kilku piłkarzy z rocznika 2005 – dodał Borek.
(mars)
Cały program, poświęcony nieudanemu Euro U21 oraz poszukiwaniu selekcjonera seniorskiej reprezentacji, możesz obejrzeć poniżej: