Boca wyszło na dwubramkowe prowadzenie
Starcie na Hard Rock Stadium w Miami było drugim spotkaniem w ramach grupy C. W pierwszym meczu Bayern Monachium rozgromił Auckland City aż 10:0. Jak można było się spodziewać, w argentyńsko-portugalskim pojedynku było więcej emocji i nie była to tak jednostronna rywalizacja.
Po niespełna pół godzinie gry Boca Juniors prowadziło już 2:0, kiedy to na listę strzelców wpisali się Miguel Merentiel i Rodrigo Battaglia. Argentyńska ekipa dała się jednak zaskoczyć tuż przed przerwą, kiedy to gola z rzutu karnego strzelił Angel di Maria. Są to dla niego ostatnie dni w Benfice – od 1 lipca będzie zawodnikiem Rosario Central, w którym zaczynał karierę.
Po zmianie stron klub z Lizbony miał zdecydowanie więcej z gry, a efektem tego była wyrównująca bramka. W 84. minucie ładnym strzałem głową na listę strzelców wpisał się Nicolas Otamendi, wyrównując stan rywalizacji na 2:2.
Mnóstwo emocji i znakomitych gości na trybunach
Mecz był niezwykle zacięty, a efektem tego były aż trzy czerwone kartki. W ekipie z Buenos Aires obejrzeli je Ander Herrera (poza boiskiem) i Jorge Figal, natomiast po stronie Benfiki spotkania nie dokończył Andrea Belotti, który w jednym z pojedynków kopnął rywala w głowę.
Starcie obejrzało z trybun ponad 55 tysięcy kibiców, a spora część fanów zespołu z Buenos Aires z pewnością nie była zadowolona z faktu, kto strzelał gole dla Benfiki. Do siatki trafiali bowiem Argentyńczycy – di Maria i Otamendi, którzy nigdy nie grali w Boce Juniors, co tylko wywołało mnóstwo komentarzy i żarliwych reakcji.
Wśród obserwatorów tego meczu znajdowało się mnóstwo znanych osobistości. Oprócz Gianniego Infantino, prezydenta FIFA, na trybunach zasiedli m.in. Paulo Dybala, Leandro Paredes czy Paul Pogba.