Rezerwowy bramkarz jest na wylocie z dwóch klubów
Latem zeszłego roku baskijski golkiper dość nieoczekiwanie został wytypowany przez Real Madryt jako zastępstwo dla kontuzjowanego Thibaut Courtois. 29-latek nikogo nie zachwycił swoją grą w barwach “Królewskich”. Jego ostatni występ miał miejsce w styczniowym meczu przeciwko Almerii. Od tamtego czasu Carlo Ancelotti dużo chętniej stawia na Andrija Łunina. Co więcej, legendarny trener nie widzi Kepy w składzie na przyszły sezon. Real nie będzie negocjował z Chelsea w sprawie przedłużenia wypożyczenia, bądź wykupu piłkarza.
To nie koniec złych informacji dla bramkarza. Po powrocie do Chelsea Hiszpan znów może mieć problemy z grą. O miejsce w bramce “The Blues” rywalizują obecnie Robert Sanchez i Djordje Petrović. Drużynie ze stolicy Anglii będzie zależało na sprzedaży Kepy. Pomogłoby to londyńczykom dostosować się do finansowego fair-play, które wciąż sprawia kłopoty ekipie Mauricio Pochetino. Chelsea musi też odzyskać część pieniędzy zainwestowanych w 29-latka – kosztował on aż 80 milionów euro.
Jest jednak rozwiązanie całej sytuacji, i to takie, które może zadowolić obie strony. Arrizabalagę widzi u siebie Inter Mediolan. “Nerazzurri” są gotowi wyłożyć za bramkarza nawet 15 milionów euro. Jeśli na ostatniej prostej nie pojawi konkurencja, Hiszpan powinien latem dołączyć do włoskiego klubu.