– Neymar to piłkarz klasy światowej, ale prawda jest taka, że nie może już występować na poziomie, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, więc nie zostanie zgłoszony do drugiej rundy ligi saudyjskiej – mówił w styczniu Jorge Jesus, ówczesny trener Al Hilal, który pożegnał Brazylijczyka. Transfer Neymara do ligi saudyjskiej śmiało można określić najgorszym transferem w historii futbolu. Neymar zimą wrócił do Santosu, gdzie zaczynał karierę. Jednak na razie jest to rozczarowujący powrót, a nie romantyczna historia.
Kłopoty Neymara i kłopoty Santosu
Po 10 kolejkach brazylijskiej Serie A Santos ma na koncie sześć porażek i z zaledwie ośmioma punktami zajmuje 18. miejsce, które oznacza spadek. Neymar rozegrał zaledwie 105 minut na 900 możliwych. W tym czasie nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty. Wiadomo już też, że nie wygra Pucharu Brazylii. 33-latek zaliczył 24 minuty w rewanżowy meczu III rundy Copa do Brasil, jednak Santos uległ po rzutach karnych z drugoligowym Clube de Regatas Brasil (AL), choć akurat Neymar wykorzystał jedenastkę.
– Kiedy jestem na murawie, wszystko wygląda inaczej. W ciągu 20, 25 minut mogę coś zmienić, pomóc kolegom. To był pierwszy mecz, wróciłem po długim czasie, ale drużyna nie może polegać tylko na mnie – powiedział Neymar, cytowany przez “Prime Video Sport Brasil”.
Kontrakt gwiazdora obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Teoretycznie, Neymar miał papiery, by się stać jednym z największych w historii. W praktyce może pozazdrościć nawet kilku starszym rodakom (jak Ronaldo, Rivaldo, Ronaldinho czy Kaka) nie tylko wygrania mundialu, ale i zdobytych Złotych Piłek.