Real szuka następcy Modricia
Real Madryt szykuje się na intensywne okienko transferowe. Już teraz można powiedzieć, że Xabi Alonso dostanie nowych piłkarzy. Na Santiago Bernabeu z pewnością trafi Dean Huijsen z Bournemouth i Trent Alexander-Arnold z Liverpoolu. Co więcej, trwają zaawansowane rozmowy w sprawie transferu Alvaro Carrerasa z Benfiki Lizbona.
Królewscy mają jednak duży problem. W czwartek klub poinformował, że kontrakt Luki Modricia nie zostanie przedłużony. Oznacza to, że doświadczony Chorwat opuści Madryt po zakończeniu sezonu 2024/25. Los Blancos muszą więc skupić się na transferze środkowego pomocnika. Z byłymi mistrzami Hiszpanii łączono m.in. Enzo Fernandeza z Chelsea. Wiadomo jednak, że Real będzie musiał obejść się smakiem. Enzo Maresca potwierdził już, że latem Argentyńczyk zostanie na Stamford Bridge.
Jak twierdzi “Marca”, władze hiszpańskiego giganta nie zamierzają się poddawać. Na radarze Królewskich jest m.in. Vitinha. Portugalczyk uznawany jest za piłkarza, który najbardziej przypomina Modricia. Rzecz w tym, że jego kontrakt z Paris Saint-Germain obowiązuje do czerwca 2029. Hiszpańscy dziennikarze uważają, że do hitowego transferu najprawdopodobniej nie dojdzie. Los Blancos starają się jednak mierzyć wysoko. Interesują się nawet Rodrim, który wrócił do gry w barwach Manchesteru City po długiej przerwie spowodowanej kontuzją.
Wśród pozostałych kandydatów jest m.in. Nico Paz z Como. Wychowanek Realu jest najtańszą opcją. Kosztowałby zaledwie 9 milionów euro. Dużo więcej trzeba będzie zapłacić za Hugo Larssona z Eintrachtu Frankfurt. Niemiecki klub wycenia Szweda na 50 milionów euro. Mówi się też o Tijjanim Reijndersie z Milanu i Angelo Stillerze z VfB Stuttgart. Jedno jest pewne – latem Real może stać się królem polowania.