Hansi Flick wciąż chce stawiać na Lewandowskiego
Hansi Flick ma co świętować. Były trener Bayernu Monachium zdobył m.in. tytuł mistrza Hiszpanii w swoim debiutanckim sezonie na ławce trenerskiej Barcelony. Mimo tego 60-latek nie zamierza spoczywać na laurach. Hiszpańskie media przekonują, że zdaniem Flicka skład Blaugrany wciąż wymaga wzmocnień. Numerem jeden na liście życzeń klubu jest ponoć Luis Diaz z Liverpoolu.
W piątek kataloński “Sport” przekazał, że reprezentant Kolumbii jest istotną częścią planów Flicka na sezon 2025/26. Niemiec uważa ponoć, że gwiazda Premier League może wskoczyć bezpośrednio do pierwszego składu Dumy Katalonii. 28-latek ma zająć miejsce Raphinhi. Nie oznacza to jednak, że Brazylijczyk usiądzie na ławce rezerwowych po kapitalnym sezonie. Niemiec chce, by były piłkarz Leeds United grał na pozycji numer “dziesięć”. Szkoleniowcowi marzy się ofensywne trio Yamal – Raphinha – Diaz.
Co ważne, cała trójka ma wspierać Roberta Lewandowskiego, który będzie mógł liczyć na regularną grę mimo upływu lat. Choć ta decyzja nie podoba się hiszpańskim dziennikarzom, Flick twierdzi, że na razie “Lewy” wygrywa rywalizację z Ferranem Torresem.
Żeby wizja Flicka się spełniła, Barcelona musi sfinalizować transfer Luisa Diaza. Nie będzie to jednak takie proste. Liverpool wycenia swojego skrzydłowego na 85 milionów euro. Na razie nie wiadomo, czy Barcelona będzie w stanie tyle zapłacić. Klub wciąż czeka na decyzję władz LaLiga w sprawie wymogów finansowego fair-play. Jeśli okaże się, że Blaugrana znów przekroczyła przepisy, mistrzowie Hiszpanii mają zacząć rozmowy w sprawie wypożyczenia Marcusa Rashforda, który latem najprawdopodobniej wróci do Manchesteru United.