Łukasz Skorupski nie pomógł Bologni
Łukasz Skorupski wrócił do pierwszego składu Bologni po kontuzji pachwiny, której nabawił się na początku kwietnia. Doświadczony bramkarz znalazł się w wyjściowym składzie na mecze z Udinese i Juventusem. W piątek na Polaka czekało duże wyzwanie. Piłkarze Vincenzo Italiano przyjechali bowiem na San Siro na mecz z Milanem.
W pierwszej połowie “Skorup” nie miał zbyt wiele do roboty. Piłkarze gospodarzy oddali tylko jeden celny strzał. Co więcej, gracze z Bolonii objęli prowadzenie w 49. minucie. Riccardo Orsolini pokonał Mike’a Maignana strzałem zza pola karnego.
Choć pod wodzą Sergio Conceicao Milan nie spełnia oczekiwań kibiców, trzeba przyznać, że kadencji Portugalczyka Rossoneri często odwracają wynik meczu. Tak też stało się tym razem. W 73. minucie do wyrównania doprowadził Santiago Gimenez, któremu asystował Christian Pulisic. Kilka minut później reprezentant Stanów Zjednoczonych sam wpisał się na listę strzelców. Dopadł do bezpańskiej piłki i pokonał Łukasza Skorupskiego.
W doliczonym czasie gry Gimenez ustalił wynik spotkania. Meksykański snajper wykończył wzorową kontrę ekipy z Mediolanu. Tym samym była gwiazda Feyenoordu Rotterdam strzeliła swojego drugiego gola.
W 36. kolejce Serie A Bologna mogła przeskoczyć Juventus w ligowej tabeli i zająć jedno z miejsc, które dawałoby Rossoblu grę w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Goście nie wykorzystali jednak tej szansy. Obecnie tracą jeden punkt do “Starej Damy”. Jakby tego było mało, muszą jeszcze wyprzedzić Romę i Lazio, jeśli chcą wrócić do Champions League. Przed końcem sezonu ekipa Łukasza Skorupskiego zagra z Fiorentiną na wyjeździe i z Genoą u siebie. Będą też mogli zrewanżować się Milanowi w finale Pucharu Włoch, który odbędzie się 14 maja (środa).