Arka odwróciła losy meczu
Arka Gdynia mogła wrócić do Ekstraklasy tydzień temu, lecz podopieczni Dawida Szwargi nieoczekiwanie stracili punkty w meczu z Pogonią Siedlce. W niedzielę na gdynian czekała Bruk-Bet Termalica Nieciecza, która zajmuje drugie miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi.
W pierwszych 30 minutach meczu obu drużynom zdecydowanie brakowało skuteczności. Choć przy piłce częściej utrzymywali się Arkowcy, na prowadzenie wyszli niecieczanie. W 35. minucie Damiana Węglarza pokonał Morgan Fassbender. Radość “Słoni” nie trwała długo. Chwilę później Adrian Chovan wpadł w Szymona Sobczaka we własnym polu karnym. Po długiej konsultacji z sędziami VAR Łukasz Kuźma postanowił wskazać na “wapno”. Rzut karny wykorzystał sam poszkodowany.
Choć wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem 1:1, goście popełnili kolejny błąd. Tym razem przepisy przekroczył Gabriel Isik, który sfaulował Joao Oliveirę. Drugą bramkę z rzutu karnego zdobył Sobczak.
Arka wytrzymała ciśnienie
W 51. minucie Arka mogła powiększyć przewagę nad rywalem, bowiem Adrian Chovan wpadł z piłką do bramki. Kuźma uznał jednak, że słowackiemu golkiperowi przeszkadzał Michał Marcjanik. Podopieczni Marcina Brosza otrząsnęli się w 61. minucie. Damiana Węglarza próbował zaskoczyć Kacper Karasek.
W końcowych fragmentach tego spotkania doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Marc Navarro zatrzymał Morgana Fassbendera, który miał przed sobą jedynie bramkarza. Hiszpan został wyrzucony z boiska. Jego koledzy musieli przetrwać kilkanaście minut w “dziesiątkę”.
Mimo ośmiu doliczonych miast Bruk-Bet nie zdołał już doprowadzić do wyrównania. Jakby tego było mało, w końcówce spotkania swój zespół osłabił 20-letni Dominik Biniek. Arka Gdynia wywalczyła awans do PKO BP Ekstraklasy na trzy kolejki przed końcem sezonu. Gdynianie zagrają w elicie po raz pierwszy od sezonu 2019/20. Co więcej, ekipa Dawida Szwargi wciąż nie zaznała goryczy porażki w rundzie wiosennej.