Inter Miami wrócił do gry w MLS
Przed kilkoma dniami Interi Miami z Leo Messim w składzie pożegnał się z marzeniami na triumf w Pucharze Mistrzów CONCACAF. W rewanżowym meczu w półfinale tych rozgrywek zespół Argentyńczyka przegrał 1:3 (0:2 w pierwszym spotkaniu) i odpadł z dalszej rywalizacji.
W niedzielną noc polskiego czasu piłkarze Interu wrócili do gry w MLS, a w 11. kolejce MLS mierzyli się przed własną publicznością z New York Red Bulls. W ekipie gospodarzy zagrali wszyscy czołowi zawodnicy – oprócz Messiego, byli to Luis Suarez, Sergio Busquets czy Jordi Alba.
Messi ustalił rezultat
W pierwszej połowie Inter Miami niemal wypunktował gości z Nowego Jorku – do siatki trafiali Fafa Picault, Marcelo Weigandt i Luis Suarez. Tuż przed przerwą honorowego gola strzelił Mohammed Sofo, ale jak się później okazało, na nic więcej gości nie było w tym meczu stać.
Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się jeszcze Leo Messi, który w 67. minucie sprytnie ograł obrońców New York Red Bulls i mocnym strzałem pod poprzeczkę ustalił rezultat starcia na 4:1. Dzięki tej wygranej Inter Miami z liczbą 21 punktów przesunął się na 4. miejsce w tabeli MLS.
W drugiej połowie na murawie pojawił się mający polskie pochodzenie Julian Zakrzewski Hall, natomiast na ostatni kwadrans na boisko wszedł Wiktor Bogacz, który wciąż czeka na pierwszego gola na poziomie MLS.