Marc-Andre ter Stegen już musiał skapitulować
Marc-Andre ter Stegen wrócił do wyjściowego składu Barcelony. Tym samym dobiegł końca okres rehabilitacji po poważnej kontuzji, której nabawił się Niemiec we wrześniowym starciu z Villarrealem. 33-latek znalazł się w eksperymentalnej jedenastce, którą wymyślił Hansi Flick. Mecz z Realem Valladolid na ławce rezerwowych zaczęli tacy piłkarze, jak Lamine Yamal, Raphinha czy też Wojciech Szczęsny. Wszystko przez to, że trener lidera LaLiga chciał oszczędzać najlepszych piłkarzy na rewanżowe starcie z Interem Mediolan w półfinale Ligi Mistrzów.
Wydawało się, że mecz z drużyną, która jest już pewna spadku z LaLiga będzie dobrą okazją ku temu, by dać szansę takim piłkarzom, jak ter Stegen. Flick nie mógł jednak przewidzieć tego, że Barcelona będzie gonić wynik już od 6. minuty meczu. Po uderzeniu Ivana Sancheza piłka odbiła się od jednego z obrońców Blaugrany i kompletnie zmyliła reprezentanta Niemiec.
Duma Katalonii może pocieszać się jedynie tym, że zostało jeszcze dużo czasu na odrabianie strat. Porażka na stadionie Estadio Jose Zorrilla nie wchodzi w grę. Po 33 kolejkach ligi hiszpańskiej Barcelona ma bowiem cztery punkty przewagi nad Realem Madryt.