Lech na prowadzeniu dzięki Gholizadehowi
Lech Poznań traci obecnie pięć punktów do Rakowa Częstochowa, który pokonał Stal Mielec 2:0 w meczu otwierającym 31. kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Nielsa Frederiksena mieli zamiar zmazać plamę po bolesnej stracie punktów z Radomiakiem Radom.
Kolejorz ruszył do ataku od pierwszych minutach spotkania z Puszczą Niepołomice, która broni się przed spadkiem do Betclic 1. Ligi. Kewin Komar musiał wyciągać piłkę z siatki już po czterech minutach od pierwszego gwizdka. Całą akcję rozpoczął Joel Pereira. Portugalczyk minął jednego z obrońców i zagrał do Aliego Gholizadeha. Reprezentant Iranu zrobił sobie miejsce w polu karnym, a następnie strzelił fantastycznego gola. Komar nie miał właściwie nic do powiedzenia.
Skrzydłowemu wciąż było jednak mało. Dziesięć minut po pierwszym golu minął obrońców ekipy Tomasza Tułacza jak tyczki i strzelił swojego siódmego gola w sezonie 2024/25. W rolę asystenta znów wcielił się Joel Pereira. Jakby tego było mało, chwilę później niepołomiczan dobił Mikael Ishak, któremu asystował – a jakże – Ali Gholizadeh.
W pierwszym kwadransie spotkania przy ul. Bułgarskiej zawodnik z Iranu był klasą samą za siebie. Puszcza może mieć spory problem, jeśli chodzi o powrót do gry.