Legia gra o uratowanie sezonu. “Częściowo zrekompensuje”
Legia Warszawa przed sezonem była wskazywana jako jeden z głównych faworytów do mistrzostwa Polski. I nic w tym dziwnego – stołeczny klub przed każdym sezonem typowany jest do gry o tytuł. Kolejne miesiące na ligowym podwórku brutalnie weryfikowały jednak zespół Goncalo Feio, który dziś nie ma już szans na tytuł. Coraz więcej wskazuje też na to, że Legia może skończyć poza podium, choć za sprawą ostatnich wpadek Jagiellonii sprawa jest jeszcze otwarta. W Warszawie nikt nie ma jednak wątpliwości – ten sezon w lidze był daleki od ideału.
Choć Legia zachwyciła w Lidze Konferencji Europy i dotarła do ćwierćfinału, nastroje w stolicy są raczej tonowane. Główny cel, jakim jest mistrzostwo, nie został zrealizowany. Piątkowy finał Pucharu Polski będzie więc pewnego rodzaju szansą na uratowanie sezonu na krajowym podwórku. Gra będzie toczyła się nie tylko o trofeum, ale też o wielkie pieniądze. Zwycięzca rozgrywek otrzyma 5 milionów złotych. Dodatkowo Legia walczy o to, aby w kolejnym sezonie zagrać w europejskich pucharach. Jak wspomnieliśmy, na ten moment ligowe podium jest daleko, a więc to właśnie rozgrywki pucharowe stają się drogą warszawian do Europy.
O nastroje przed finałowym meczem zapytaliśmy redaktora naczelnego tygodnika “Piłka Nożna” Pawła Gołaszewskiego. Dziennikarz na co dzień jest bardzo blisko stołecznego klubu. – Priorytetem Legii było mistrzostwo Polski, więc cel na krajowym podwórku nie został zrealizowany. Puchar Polski mógłby być tylko wisienką na torcie, a faktycznie jest szansa na uratowanie sezonu. Kibic Legii może jeszcze się łudzic na puchary poprzez ligę, ale dla mnie to mało realny scenariusz. Puchar Polski sportowo tylko częściowo zrekompensuje brak mistrzostwo, natomiast ma duże znaczenie przy planowaniu budżetu na kolejny sezon. Bez gry w Europie pole manewru Michała Żewlakowa w trakcie letniego okna będzie na pewno znacznie węższe, aniżeli przy awansie do fazy ligowej. W dodatku triumf w PP daje możliwość gry w Lidze Europy, gdzie pieniądze są nieco większe, ale i rywale znacznie poważniejsi – ocenił.
Puchar Polski ratunkiem dla Goncalo Feio? Co dalej ze szkoleniowcem?
Prestiż, trofeum i pieniądze to jedno, a przyszłość Goncalo Feio to drugie. W ostatnich tygodniach w mediach coraz częściej pojawiają się informacje, że po sezonie dojdzie do rozstania z portugalskim szkoleniowcem. Co więcej, wymienia się już także nazwiska potencjalnych następców trenera. Takie głosy nie mogą dziwić – Legia nie zrealizowała bowiem głównego celu, jakim było mistrzostwo Polski. Pytanie, czy ewentualne zdobycie trofeum uratuje posadę trenera.
– Przy Łazienkowskiej wszyscy nabierają wody w usta w sprawie przyszłości Goncalo Feio. Wszyscy zgodnie powtarzają, że 2 maja jest najważniejszy. Zwycięstwo może mieć wpływ na przyszłość Portugalczyka, ale to normalne. Natomiast Legia robi rozeznanie na rynku trenerów i różne możliwości sprawdza. Porażka z Pogonią zapewne przekreśli Portugalczyka, natomiast zwycięstwo da mu argument w ewentualnych rozmowach. Inna sprawa, że te nawet się nie zaczęły… – stwierdził Gołaszewski. Jego zdaniem wszystkie scenariusze dot. przyszłości Feio są możliwe.
Borek bez złudzeń o Legii po roku pracy Goncalo Feio – KanalSportowy.pl
Sam Portugalczyk ostatnio zaskoczył ws. swojej przyszłości. W rozmowie z TVP Sport stwierdził, że nie chce dalej pracować w Polsce i czas na zagraniczne wojaże. – Powiem wprost: chcę, by Legia była ostatnim klubem, który prowadzę w Polsce. Nie jest ważne czy będzie to przez trzy tygodnie czy trzy lata. Nie chcę sobie zamykać żadnej drogi powrotu na Łazienkowską, a do tego wydaje mi się, że w życiu nigdy nie powinno się mówić nigdy. Zobaczymy, co wydarzy się w następnych dniach. Swoją przyszłość po pracy w Warszawie widzę jednak poza krajem – przekazał.

Legia zagra tak, jak w europejskich pucharach. Jakiego meczu się spodziewać?
Zanim zapadną kluczowe decyzje w gabinetach co do przyszłości trenera czy poszczególnych zawodników, Legia ma jedno zadanie – sięgnąć po trofeum. Inaczej sezon będzie całkowicie stracony. Legia musi zrobić więc wszystko, aby zdobyć Puchar. Z jakim nastawieniem i jaką taktyką wyjdą na mecz piłkarze ze stolicy? – Moim zdaniem będziemy oglądać Legię w wydaniu z europejskich pucharów, czyli pragmatyczną, szukającą okazji w fazach przejściowych i stałych fragmentach gry. Legia w takich momentach potrafi dowieźć wynik – przyznał Paweł Gołaszewski.
Z pewnością Goncalo Feio wystawi w piątkowe popołudnie najsilniejszy skład. Dobre wieści z obozu stołecznego klubu są takie, że poza Bartoszem Kapustką wszyscy trenują na pełnych obrotach. Także Paweł Wszołek i Marc Gual, którzy byli kontuzjowani w ostatnich tygodniach.
Czy Legia Warszawa uratuje sezon? Odpowiedź na to pytanie poznamy w piątek wieczorem. Pierwszy gwizdek na PGE Narodowym o 16.00.