Szalony mecz i kontuzja Kounde
Pierwszy półfinałowy mecz Ligi Mistrzów pomiędzy FC Barceloną i Interem Mediolan miał szalony przebieg. Po 20 minutach goście prowadzili już 2:0 po trafieniach Marcusa Thurama i Denzela Dumfriesa, ale jeszcze przed przerwą Barca wyrównała za sprawą Lamine Yamala i Ferrana Torresa.
W drugiej połowie mistrzowie Włoch ponownie wyszli na prowadzenie – w 64. minucie po raz drugi do siatki trafił Dumfries. I tym razem jednak Katalończycy odrobili straty, bo po zaledwie minucie Raphinha popisał się cudownym strzałem z dystansu, po którym Yann Sommer pechowo zaliczył samobója.
Jeszcze przed zejściem obu ekip do szatni Hansi Flick dostał złą informacją. Wskutek urazu meczu nie mógł kontynuować Jules Kounde, czyli jedna z czołowych postaci w zespole niemieckiego menedżera. Francuz doznał kontuzji mięśniowej, a zastąpił go Eric Garcia.
Kounde ma przegapić rewanż z Interem
Na pomeczowej konferencji prasowej Flick odniósł się do sytuacji Kounde i zasugerował, że mógł on doznać kontuzji mięśnia udowego. W takiej sytuacji Francuz najpewniej opuści przyszłotygodniowy rewanż z Interem Mediolan, a do tego niepewny byłby jego występ w ligowym El Clasico (11 maja).
“Mundo Deportivo” również przekazało, że szanse na występ Francuza w rewanżu na San Siro są “zerowe”. Na oficjalne potwierdzenie trzeba będzie poczekać do czwartkowych dokładniejszych badań, które wykażą, jak poważna jest kontuzja Kounde.