Iga Świątek przemówiła po niezwykłym meczu z Keys
Iga Świątek może mówić o dużym szczęściu. Polka awansowała do półfinału turnieju rangi WTA 1000 w Madrycie. Wiceliderka światowego rankingu stawiła czoła Madison Keys. W pierwszym secie Amerykanka nie dała żadnych szans swojej rywalce. Pokonała Świątek 6:0. W ostatnich czterech latach tej sztuki nie dokonała żadna przeciwniczka raszynianki.
Po meczu 23-latka podzieliła się swoimi wrażeniami. Otwarcie przyznała, że to było nietypowe starcie.
– Szczerze mówiąc, to był jeden z najdziwniejszych meczów, w jakich grałam. Na początku Madison grała perfekcyjnie, a ja nie byłam proaktywna. Mimo tego nie czułam się źle, dobrze uderzałam piłkę, po prostu nie trafiałam w kort. Starałam się grać krócej. Myślę, że w ten sposób pozwalałam Madison na błędy. Potem rytm spotkania się zmienił, ale nie wiem dlaczego. Oczywiście, nie było łatwo przegrać pierwszego seta 0:6, ale jestem szczęśliwa – zdradziła.
Wynik pierwszego seta zszokował kibiców i ekspertów. Zwykle to Iga pokonuje swoje rywalki bez straty gema. Na całym świecie mówi się o “piekarni” Polki. Tym razem Świątek zobaczyła, z czym mierzą się jej rywalki. Druga rakieta świata przegrała partię w 24 minuty – i to na swojej ulubionej nawierzchni. Nie mogło więc zabraknąć pytania o to, jak 23-latka czuje się w nowej sytuacji.
– Nie było to dobre uczucie, ale przynajmniej szybko się skończyło. To jedyna pozytywna rzecz – odpowiedziała Danieli Hantuchovej.
Iga Świątek będzie musiała szybko zapomnieć o problemach z meczu przeciwko Madison Keys. Już 1 maja (czwartek) zagra w półfinale Madrid Mutua Open. Jej rywalką będzie zwyciężczyni starcia Coco Gauff – Mirra Andriejewa.