W czwartek doszło do bardzo ciekawego wykładu doktora Jakuba Chyckiego, który jest naukowcem badającym mózgi sportowców. Chycki w swojej pracy skupia się także monitorowaniu indywidualnej reakcji organizmu w strategicznych dla zdrowia obszarach, szczególnie w warunkach dużego zmęczenia.
Motywem przewodnim były łagodne pourazowe uszkodzenia mózgu. – Można powiedzieć, że to choroba zawodowa pięściarzy – stwierdził Chycki, który jest absolwentem Wydziału Wychowania Fizycznego Akademii Wychowania Fizycznego im. Jerzego Kukuczki w Katowicach oraz Podyplomowych Studiów Biologii Molekularnej na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Od lat zajmuje się jednak pięściarzami. Współpracował m.in. z Tomaszem Adamkiem, a dziś jest w sztabie Ołeksandra Usyka.
Usyk o problemie uprawiania sportów kontaktowych.
– Ja chcę dobrze żyć po karierze, dlatego się badam, monitoruję swoje ciało. Dziś sprawdzamy takie rzeczy, o których kiedyś bym nie pomyślał. Po karierze sportowca chcę normalnie żyć, a nie biegać po gabinetach. Najważniejsze szukać ekspertów, a nie internetowych znawców. Dziękuję Bogu, że trafiłem na takiego specjalistę jak Kuba Chycki – powiedział najlepszy pięściarz świata.
Cały wykład dr Chyckiego oraz komentarz Usyka znajdziecie w poniższym materiale:
Usyk tworzy historię
Imponująca kariera Ukraińca rozpoczęła się w 2012 roku w Londynie, kiedy został mistrzem olimpijskim wagi ciężkiej (w boksie olimpijskim wyższą kategorią jest dywizja superciężka). Trzy lata później Usyk – już na zawodowstwie – pobił w Polsce Krzysztofa Głowackiego i zdobył pas kategorii junior ciężkiej. Aby zostać niekwestionowanym mistrzem dywizji, osiągał imponujące wyniki w trudnych okolicznościach. W Stanach Zjednoczonych pokonał Michaela Huntera, w Niemczech pobił Marco Hucka, Mairisa Briedisa na Łotwie, a Murata Gassijewa w Rosji.
A przecież to żadna tajemnica, że ściany pomagają gospodarzom. Szczególnie w boksie. Usyk zrozumiał, że jeśli chce zostać jednym z najlepszych w historii, to oprócz złota olimpijskiego i pasów kategorii junior ciężkiej, musi także podbić wagę ciężką. Ukrainiec też tego dokonał, dwukrotnie bijąc Anthony’ego Joshuę. Najpierw zabrał mu pasy w Wielkiej Brytanii, a potem je obronił w Arabii Saudyjskiej. W Rijadzie dwukrotnie pokonał także Fury’ego, dzięki czemu już nikt nie ma wątpliwości, że to Ukrainiec jest królem wagi ciężkiej. I zarazem jednym z największych w historii boksu.