Goncalo Feio musi spełnić ten warunek
Goncalo Feio ma za sobą trudne miesiące. O tym, że Portugalczyk może opuścić Legię Warszawa mówi się już od dłuższego czasu. Sam zainteresowany przyznaje, że jeszcze nie doszedł do porozumienia z władzami klubu w sprawie przedłużenia umowy, która wygasa po zakończeniu sezonu 2024/25.
Na ten moment ciężko powiedzieć, co zrobi stołeczny klub. Mimo wygranej z Lechią Gdańsk legioniści zajmują piąte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Wydaje się, że jedynie triumf w Pucharze Polski może zapewnić Legii grę w europejskich pucharach. Kamil Kosowski przekonuje, że dalsza przyszłość byłego trenera Motoru Lublin zależy właśnie od tych rozgrywek. Zdradził też, który mecz poprawił notowania szkoleniowca.
– Przy Łazienkowskiej sezon jeszcze nie jest skończony i mam wrażenie, że jeśli Legia sięgnie w maju po Puchar Polski, to Dariuszowi Mioduskiemu i Michałowi Żewłakowowi, choć możliwości będą oczywiście mieć, zabraknie argumentów, by zwalniać Goncalo Feio, który mocno podbił swoją pozycję bardzo cennym zwycięstwem na Stamford Bridge. […] Oczywiście nie pytałem o to Michała, nie mam żadnych informacji z klubu, ale prognozuję, że choć burza mózgów w Legii trwa od jakiegoś czasu, to decyzja jest już podjęta i wcale nie jest zła dla portugalskiego trenera – napisał Kosowski na łamach “Przeglądu Sportowego Onet”.
Brak decyzji dotyczącej Feio sprawił, że znów ruszyła giełda nazwisk. Z Legią łączy się chociażby Aleksieja Szpileuskiego, który obecnie trenuje cypryjski Aris Limassol. Według nieoficjalnych informacji klub kontaktował się też z Eugenem Polanskim. Były reprezentant Polski prowadzi rezerwy Borussii Monchengladbach.