Borek: Szczęsny trafił rywala
FC Barcelona w fenomenalny sposób wygrała 4:3 z Celtą Vigo w meczu 32. kolejki ligi hiszpańskiej. Zawodnicy Hansiego Flicka dokonali spektakularnego powrotu, wracając z wyniku 1:3. Kapitalne spotkanie rozegrał między innymi Raphinha, który do dwóch goli dorzucił także asystę. Mateusz Borek podczas programu Kanału Sportowego stwierdził, że to zwycięstwo jest niemalże przypieczętowaniem zdobycia mistrzostwa przez Blaugranę. Jednocześnie zwrócił uwagę, że jego zdaniem arbiter spotkania z Celtą popełnił kilka istotnych błędów. Między innymi nie odgwizdał rzutu karnego po możliwym przewinieniu Wojciecha Szczęsnego, czy nie ukarał Raphinhi za przepychankę z Iago Aspasem.
— Przy stanie 3:1 dla Celty Vigo pojawiła się kompletnie nieupragniona myśl, że może jednak Real powalczy o mistrzostwo. Dzisiaj już absolutnie nie mam złudzeń. Nie liczę już na odzyskanie lidera przez Real Madryt. Bardziej wczoraj liczyłem na interpretacje niektórych zdarzeń przez arbitra. Ja się nie zgadzam z niektórymi decyzjami. Myślę, że Wojtek trafił rywala, że Raphinha musi dostać kartkę. To już jednak za nami, ja zawsze powtarzam, że to się musi mieszać, że raz musi wygrać Barca, raz Real. Chciałbym, by częściej wygrywało Atletico, bo jak będą trzy mocne drużyny, to zadziała to tylko na korzyść ligi. A może zaraz Cristiano Ronaldo kupi Valencię i razem z szejkami uczyni ją wielką. To napędzi biznes i emocje – stwierdził Mateusz Borek.
— Teraz można gratulować Barcelonie. Musiałby wydarzyć się jakiś dramat dla piłkarzy Flicka, by wypuścili tę przewagę. Jeśli oni odwracają takie mecze, gdy jest 1:3, gdy wiele rzeczy im się nie układa, gdy kontuzje łapie Lewy, gdy bramkarz robi błąd… to na co ja mam liczyć? To jest za dużo – kontynuował dziennikarz.
Aktualnie Barcelona ma aż siedem punktów przewagi nad drugim Realem Madryt. Królewscy w niedzielę o 21:00 rozegrają swój mecz tej kolejki z Athletikiem Bilbao.
“Loża Piłkarska” z udziałem Mateusza Borka, Artura Wichniarka, Marcina Borzęckiego i Adama Sławińskiego: