Wisła Kraków długo się rozkręcała
Wisła Kraków nie poddaje się w walce o baraże. Przed meczem 29. kolejki Betclic 1. Ligi podopieczni Mariusza Jopa mogli się pochwalić serią czterech ligowych zwycięstw z rzędu. Co więcej, “Biała Gwiazda” była faworytem starcia z Pogonią Siedlce.
Pierwszą groźną okazję dość nieoczekiwanie stworzył sobie beniaminek. Już w 5. minucie Karol Podliński znalazł się w sytuacji “sam na sam” z Patrykiem Letkiewiczem. Bramkarzowi gospodarzy udało się jednak wyjść z opresji. Po tej akcji Wisła stopniowo przejmowała kontrolę nad meczem. Brakowało jednak kropki nad “i”. Dobre okazje miał Wiktor Biedrzycki, Alex Baena, czy też James Igbekeme.
Zawodnicy z ul. Reymonta dopięli swego dopiero w 39. minucie. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Marko Poletanovicia do siatki trafił zupełnie niepilnowany Federico Duarte.
Trzy punkty zostały w Krakowie
Po zmianie stron wiślacy mieli niemal całkowitą kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi. Dobrze bronili dostępu do swojej bramki, próbowali też podwyższyć prowadzenie. Broniący bramki ekipy z Siedlec Jakub Lemanowski nie dawał jednak za wygraną.
Beniaminek starał się zagrozić Wiśle w doliczonym czasie gry, ale wynik meczu ostatecznie nie uległ zmianie. Dzięki wygranej ekipa Mariusza Jopa wyprzedziła Polonię Warszawa w ligowej tabeli. Obecnie “Biała Gwiazda” zajmuje czwarte miejsce. Zdobywca Puchar Polski traci sześć “oczek” do miejsc dających bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy. Jeśli chodzi o graczy Adama Noconia, wciąż są oni “czerwoną latarnią” Betclic 1. Ligi. Po 29 meczach zawodnicy z Mazowsza mają na swoim koncie 19 punktów.