Jagiellonia Białystok wyeliminowana przez Real Betis
Jagiellonia Białystok na ćwierćfinale zakończyła swój udział w Lidze Konferencji Europy. Mistrz Polski zajął 9. miejsce w fazie ligowej, przez co musiał uczestniczyć w play-offach o awans do 1/8 finału. Podopieczni Adriana Siemieńca pokonali jednak Baćkę Topolę, a następnie wyeliminowali Cercle Brugge. W ćwierćfinale Jaga trafiła jednak na zbyt mocnego przeciwnika.
Dwumecz zakończył się porażką białostoczan 1:3. W pierwszym meczu ulegli Betisowi 0:2, w rewanżu dzielnie wywalczyli remis 1:1. Zabrakło jednak czegoś więcej do rzucenia Realowi poważniejszego wyzwania w rywalizacji o awans do półfinału turnieju.
Dyrektor sportowy klubu Łukasz Masłowski podał jedną z możliwych przyczyn, dlaczego Jagiellonii nie udało się nawiązać poważniejszej walki z Betisem. Zwrócił tym samym uwagę na pewien mankament związany z białostockim stadionem. Chodzi o stan murawy, które – delikatnie mówiąc – nie był najlepszy podczas rewanżowego starcia z Hiszpanami.
Stan murawy przeszkodził Jadze
– Czasami decydują detale , w tym przypadku detalem jest stan murawy. Ale nie każdy to rozumie – napisał Masłowski na swoim oficjalnym profilu na platformie X (kiedyś Twitter), udostępniając przy tym fragment meczu, na którym pokazana jest składna akcja Jagi, która nie zakończyła się jednak golem z powodu złego stanu murawy.
Jagiellonia odpadła z LKE, nie gra też w Pucharze Polski, ale wciąż jest w grze o krajowe mistrzostwo. Białostoczanie zajmują trzecie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Do liderującego Rakowa trącą cztery punkty.