Udane zakończenie przygody Jagiellonii w Europie
Czwartkowe rewanżowe spotkanie z Realem Betis było prawdziwym piłkarskim świętem na stadionie w Białymstoku. Nieczęsto przecież się zdarza, aby tak znakomity zespół pojawiał się na obiekcie mistrza Polski, a w akcji obserwował go komplet obecnych na trybunach kibiców.
Sam mecz, również z perspektywy Jagiellonii, nie zawiódł. Co prawda podopieczni Adriana Siemieńca nie zdołali odrobić strat z pierwszego meczu (0:2), ale zakończyli udział w Lidze Konferencji remisem 1:1. Było to więc udane podsumowanie znakomitej wiosny Jagi w europejskich pucharach.
Borek ubolewa nad brakiem prezesów na stadionie
W piątkowym programie “Tylko Sport” w Kanale Sportowym Mateusz Borek poruszył nieco inny wątek. Odniósł się do kwestii zaproszenia prezesa Jagiellonii Ziemowita Deptuły, które wystosował do przedstawicieli polskich klubów z nadzieją na ich obecność na trybunach.
– Wczoraj byłem na mecz i chciałem z Wami pogadać. Bardzo żałuję, że nie przyjęliście zaproszenia prezesa Deptuły. To mogło być coś fajnego, że można byłoby wspólnie świętować coś fajnego, gdy dzieje się w Europie z udziałem polskiego klubu – powiedział.
Borek dodał też, dlaczego uważałby taką sytuację za korzystną. – Miałem nadzieję na ciągłość i że będzie działo się to cyklicznie – kto gra najdalej, to zaprasza innych i to jest święto polskiej piłki. Wczoraj widziałem szefów Pogoni Siedlce, Wojtka Pertkiewicza z Arki czy prezesa Odry Opole. Szkoda, że inni nie przyjechali. Ja wiem, że święta i inne obowiązki, ale moim zdaniem to był pomysł na coś fajnego – stwierdził.