Po fenomenalnym triumfie 3:0 w Londynie, Arsenal ograł także Real w Madrycie 2:1 i w pełni zasłużenie awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Jakub Kiwior na Santiago Bernabeu spisał się bezbłędnie. Spędził na boisku 90 minut, a angielskie media były zachwycone jego postawą. Można przytoczyć np. słowa dziennikarza “London Evening Standard”.
– Prawdopodobnie jego najlepszy występ w koszulce Arsenalu. Pojawił się pod nieobecność Gabriela i był skałą z tyłu – zaznaczono. Polak otrzymał ósemkę w skali 1-10.
A co miał do powiedzenia Kiwior po ostatnim gwizdku?
– Bardzo cieszę się, że daliśmy tutaj radę, bo wiadomo, jaki to był ciężki mecz dla nas. Jestem zaskoczony, że z takim entuzjazmem wyszliśmy na boisko. Cały czas wiedzieliśmy, jak chcemy grać i była ogromna radość po ostatnim gwizdku. Czy kluczem do zwycięstwa w tym meczu było granie nisko w defensywie i zabranie przestrzeni szybkim zawodnikom Realu? Na pewno. Wiedzieliśmy o ich silnych stronach. Linia obrony musiała uważać na piłki zagrywane za plecy. Realizowaliśmy to bardzo dobrze, nie zostawialiśmy im zbyt dużo miejsca, więc ta linia na pewno bardzo dobrze pracowała. Środek pola tak samo. Mieliśmy bardzo dobrą komunikację i na pewno to również był klucz do sukcesu – powiedział Kiwior.
Polak został też spytany o współpracę z Salibą.
– Saliba popełnił błąd, ale wziął się on z tego, że już wcześniej powinniśmy to rozwiązać inaczej. Mieliśmy mecz pod kontrolą, strzeliliśmy gola, a w taki głupi sposób straciliśmy bramkę na 1:1. Współpracuje mi się z nim bardzo dobrze, co chyba widać na boisku, że żyjemy i staramy się sobie podpowiadać, cały czas przybijamy sobie “piątki”, żeby utrzymywała się więź na boisku. Czuję się z nim bardzo dobrze i cieszę się, że mogę grać z nim w parze – dodał.