W pierwszym ćwierćfinale Ligi Mistrzów Arenal wygrał w Londynie 3:0 z Realem.Madryt, a bohaterem spotkania okazał się Declan Rice, który zdobył dwie bramki z rzutów wolnych. Królewskich dobił Mikel Merino. Większość ekspertów i kibiców skreśla Real przed rewanżem. Nawet Mateusz Borek, wierny fan Królewskich, przestał wierzyć w awans do półfinału.
– Nie chcę żyć Pucharami Europy i historią. Dziś Real nie gra na tyle dobrze w piłkę, by myśleć o czymś spektakularnym. Jednak przed ostatnim gwizdkiem w piłce nie można niczego wykluczyć. Real ma spore szasnę, żeby wygrać ten mecz, ale nie jest to chyba drużyna, która jest w stanie odrobić trzy bramki. Ancelotti to wielki trener z wielkimi sukcesami, więc nie możemy o nim mówić źle i go deprecjonować, ale już po zeszłym sezonie powinien odejść. To byłaby wtedy piękna klamra. (…) Myślę, że Xabi Alonso przyjdzie latem do Realu w jego miejsce – powiedział Mateusz Borek w “Mocy Futbolu”.
– Real nie jest w stanie tego odrobić. Taki wynik są wstanie odwracać drużyny, które są w wielkiej formie, a Real nie jest. Zagrał raptem kilka dobrych meczów w tym sezonie. A Arsenał, może pogubił trochę punktów w tym sezonie, ale to zespół, który potrafi grać w defensywie, więc będzie zarządzał odpowiednio tą trzybramkową różnicą – wtórował mu Marcin Borzęcki. Tylko Michał Pol stwierdził, że nie skreśla Realu.