Szczęsny jest uważany za nietykalnego
Wojciech Szczęsny został wybrany najlepszym piłkarzem sobotniego meczu Barcelony z Leganes. Blaugrana, mimo wyraźnych problemów, wygrała to starcie 1:0, po samobójczym trafieniu Jorge Saenza. Były reprezentant Polski musiał obronić tylko jedno uderzenie. W 12. minucie w świetnie zachował się przy strzale Altimiry z bliskiej odległości. Będąc odpowiednio ustawionym sparował piłkę do boku w sytuacji, która śmiało mogła skończyć się golem. Przez resztę spotkania był pewny w grze nogami oraz na przedpolu. Juan Jimenez, dziennikarz AS-a w felietonie pomeczowym poświęcił kilka zdań Wojciechowi Szczęsnemu.
— Barca nie była w stanie utrzymać kontroli, a mecz stał się dla niej rosyjską ruletką, z której cudem wyszła bez szwanku. Z pewnością była to zasługa jej weteranów. Barcelona to nie tylko dzieciaki. Szczęsny w przyszły piątek skończy 35 lat. Wrócił pod koniec września z emerytury i pracował przez trzy miesiące, by wrócić do formy. Zaskarbił sobie sympatię fanów, którzy teraz uważają go za nietykalnego. Doszło do tego, że nawet krzywo patrzą na dziwny pośpiech Ter Stegena, by wrócić do składu – stwierdził dziennikarz.
Ciągle bez porażki
Łącznie w tym sezonie Wojciech Szczęsny zagrał w 22 meczach, w których stracił zaledwie 18 bramek i zaliczył aż 12 czystych kont. Jego statystyki są imponujące. Ciągle nie przegrał żadnego spotkania – a mówimy tutaj o trzech remisach i aż dziewiętnastu zwycięstwach. Były reprezentant Polski z przytupem zatem wszedł między słupki Barcelony i niewykluczone, że nie odda miejsca w składzie nawet po powrocie Marca-Andre ter Stegena.
Niemiecki golkiper wrócił w ostatnim czasie do treningów z zespołem. Wciąż jednak będzie potrzebował jeszcze co najmniej kilku tygodni, by ewentualnie móc zagrać. Przypomnijmy, że Szczęsny musiałby zostać wyrejestrowany z Ligi Mistrzów, by ter Stegen wrócił do gry w tych rozgrywkach. Taki scenariusz wydaje się bardzo mało prawdopodobny. Hansi Flick na wielu konferencjach prasowych podkreślał swoje zaufanie do Wojciecha Szczęsnego. Wobec świetnej dyspozycji Polaka taka decyzja byłaby ciosem poniżej pasa.