Zieliński: Nikt mi nie powie, że arbitrzy zadziałali tu dobrze
Jedną z największych kontrowersji sędziowskich w poprzedniej kolejce Ekstraklasy był atak Bartosza Mrozka na Marcela Pięczka. Golkiper Lecha Poznań wychodząc do piłki staranował zawodnika Korony Kielce, łamiąc mu żebro. Zarówno jednak sędzia główny, jak i arbitrzy VAR, nie dostrzegli w tej sytuacji przewinienia 25-letniego bramkarza. Jacek Zieliński grzmiał na ten temat już na pomeczowej konferencji prasowej.
— To jest kompromitacja sędziów na VARze. Czasem trzeba pieprznąć pięścią w stół. Chłopak jedzie do szpitala, bo ma złamane żebra, a nie ma reakcji sędziów – mówił wówczas 64-letni trener. W tym samym tonie wypowiadał się podczas “Ligi PL” w Kanale Sportowym. — Tutaj nawet nie ma co nawet dyskutować, to błędna decyzja – twierdził.
Tym razem Jacek Zieliński nie tylko skrytykował arbitrów wspomnianego meczu, ale również eksperta sędziowskiego Canal+. Adam Lyczmański bronił bowiem tej decyzji sędziowskiej używając argumentu, który zdaniem trenera nigdy nie powinien być wypowiedziany.
— Wkurzyło mnie w tej sytuacji jedno. Jeśli na VARZ-e mamy dwóch sędziów, którzy mają pogląd z sześciu-siedmiu kamer, a oni nie widzą co się wydarzyło… gdy my dostajemy za chwilę zdjęcia z ewidentnym atakiem bramkarza Lecha na naszego zawodnika, najpierw nogą, później kolanem. Sędzia na VARZ-e tego nie dostrzega, nie interweniuje, to przepraszam bardzo – mówił szkoleniowiec Korony Kielce.
— Nie będę się z tym godził. Bo ja nie jestem kijem robiony, nie wziąłem się w piłce przypadkowo. Nikt mi nie powie, że arbitrzy zadziałali tu dobrze. A to, co ekspert Canal+, Adam Lyczmański, powiedział w Lidze+Extra… to jest dla mnie wręcz żenujące. Jeśli padają słowa: “A co, mieli jeszcze rozłożyć czerwony dywan przed Pięczkiem?” – sorry, panie Adamie. Komuś tutaj pomyliła się odwaga z odważnikiem – kontynuował Jacek Zieliński w Foot Trucku.
Ostatecznie Korona Kielce przegrała to starcie z Lechem Poznań 0:2. Ekipa Zielińskiego zrehabilitowała się w następnej kolejce – w piątek pokonali bowiem Widzew Łódź 2:1.