Leo Beenkahher nie żyje. Zmarł przy najbliższych. “Wszyscy chcą go pożegnać”
Leo Beenhakker odszedł w wieku 82 lat w czwartek 10 kwietnia 2025 roku. Jak wyglądały ostatnie miesiące i dni byłego selekcjonera reprezentacji Polski? Opowiedział o tym Jan de Zeeuw senior, wielki przyjaciel zmarłego.
– Wielki Leo poszedł w dół. Pod względem fizycznym i psychicznym. Nie chodził na mecze. Kilka dni temu był u niego jego lekarz. Ja oglądałem wczoraj mecz Legii z Chelsea i wtedy dostałem informację o śmierci Leo. Ten sam Leo, który zmarł, wysłał o 16.47 e-maila do naszej znajomej. Potem poszedł do łóżka i zmarł. Byli przy nim jego dzieci – syn i córka. Na holenderskiej telewizji przerwano transmisję meczu Legii z Chelsea. Były wspomnienia od piłkarzy i trenerów – wyjawił.
W Holandii wszyscy są w szoku po śmierci szkoleniowca. – Flagi Holandii są opuszczone do połowy masztu. Wszyscy chcą go pożegnać. Feyenoord organizuje specjalne wydarzenie pożegnalne. Wszyscy go szanują. Jego syn nawet powiedział, że nie wiedział, że jego ojciec jest tak szanowany – przekazał.
– Ostatnie 1,5 roku nie chciał już pomocy od nikogo, ale on zawsze był pierwszy do pomocy innym. To jest przykre – zakończył de Zeeuw. Podkreslił, że jego pogrzeb zaplanowano na środę, ale będzie to uroczystość “limitowana”, jak to określił de Zeeuw.
Trwa program poświęcony Leo Beenhakkerowi na antenie Kanału Sportowego: