Borek: Leo zawsze był mocnym charakterem
W czwartek świat obiegła informacja o śmierci Leo Beenhakkera. Kapitalnego trenera, który prowadził w latach 2006-2009 reprezentację Polski żegnają kolejne osobistości. Podczas programu Kanału Sportowego słowa podziękowania dla Holendra wypowiedział Mateusz Borek.
— Nie wiem od czego zacząć – więc może zacznę od końca. Bliscy Leo Beenhakkera, którzy się z nami znają i kontaktują, powiedzieli, że odszedł z tego świata w spokoju i śnie. Wiadomo, że był bardzo chory i od dłuższego czasu jego stan zdrowotny nie wyglądał dobrze – mówił Mateusz Borek.
— Muszę powiedzieć, że Leo zawsze był mocnym charakterem. Zawsze kontrował, zawsze miał swoje spojrzenie na futbol i świat. Dzisiaj jeszcze raz odtworzyłem te wszystkie mecze, które on rozegrał. Jak dziś słyszę, że my kształtujemy reprezentacje półtora roku, to mi się chce śmiać.
— Mówię to teraz z pełną świadomością. Kadra Leo Beenhakkera była kadrą personalnie zdecydowanie słabszą, niż ma dzisiaj do dyspozycji Michał Probierz. I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej, bo to byli piłkarze o występujący w klubach o całkowicie innym znaczeniu, niż dziś występuje kilku zawodników reprezentacji Polski. Ale on potrafił zrobić z tych zawodników drużynę i grupę mającą jeden cel. Nakreślić “abcd” grania do tyłu i “abcd” grania do przodu. Proste zasady funkcjonowania w szatni, proste zasady funkcjonowania poza boiskiem – kontynuował dziennikarz.
— Leo potrzebował pięciu meczów na wyciągnięcie właściwych wniosków i ukształtowanie kadry, która potrafiła wygrać z faworytami. Która wygrywała z rywalami, którzy byli na zupełnie innej półce. Pięć meczów, by zagrać skutecznie i zwycięsko z Portugalią i wygrać z Belgią. To świadczyło o wielkości tej trenera – podsumował Mateusz Borek.