Legia walczy o budżet
Finał Pucharu Polski odbędzie się w piątek, 2 maja, na PGE Narodowym. Będzie to spotkanie niezwykle ważne dla obu drużyn. Pogoń chce finalnie podnieść trofeum i zerwać z łatką klubu bez pucharów. Dla “Wojskowych” główną motywacją jest aspekt finansowy. Legia potencjalną utratę europejskich pucharów będzie rozpatrywała w kategoriach katastrofy – tłumaczył Tomasz Włodarczyk podczas “Programu Piłkarskiego”.
— Legia bardzo koncentruje się na tym, co stanie się 2. maja. Zdefiniuje to na wielu płaszczyznach, w którą stronę ten klub podąży. Dzisiaj nie można powiedzieć, że Jan Urban, Hening Berg, czy Feio będzie trenerem – mówił dziennikarz. — Jeżeli walczysz o 50-60 milionów złotych do budżetu, który wynosi 180 milionów, to przegranie finału Pucharu Polski będzie absolutną katastrofą. W klubie po cichu mówią, jeśli przyłożysz ucho nawet na korytarzu podczas meczów, to słychać to – kontynuował Włodarczyk.
“Wojskowi” w Ekstraklasie zajmują aktualnie piąte miejsce ze stratą ośmiu punktów do trzeciej Jagiellonii Białystok. W czwartek zespół Goncalo Feio rozegra pierwsze spotkanie z Chelsea w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy. Przed rewanżem, który odbędzie się równo tydzień później, zobaczymy również mecz Legii właśnie z Jagą (13.04). Do wspomnianego finału Pucharu Polski warszawiacy zagrają także domowy mecz z Lechią Gdańsk (21.04) oraz wyjazdowy z GKS-em Katowice (26.04).
