Tomaszewski chce zmian
Choć reprezentacja Polski ostatecznie wygrała z Litwą, to okoliczności nie są w żaden sposób sprzyjające dla Probierza. Gra drużyny była całkowicie rozczarowująca pod każdym względem. Atak pozycyjny nie funkcjonował – brakowało przyśpieszenia, płynności, schematów i pomysłu. Jan Tomaszewski określił występ Biało-Czerwonych jako “jeden wielki przypadek”.
— Gra była beznadziejna! System gry, który zaproponował Michał Probierz był był boski. Jeden Bóg wie, co gramy. Ja nie wiem, czy to boisko było tak nierówne, że tych podań naszych niecelnych to było mnóstwo. Jeszcze raz podkreślam, nie było ani składu, ani ładu. To był jeden wielki przypadek – mówił były bramkarz reprezentacji Polski dla Super Expressu. — Apeluję do prezesa Cezarego Kuleszy. Panie prezesie, niech pan przemyśli sytuację, bo tak dalej być nie może. Albo dołączenie, nie wiem, Łukasza Piszczka do tego składu, albo po prostu dymisja trenera – kontynuował.
Ostatecznie Jan Tomaszewski uważa, że mimo trzech punktów reprezentacja Polski zrobiła bardzo dużo złego w tym spotkaniu. Ten występ był dla niego kompromitacją. — Stało się bardzo dużo, bo to była kompromitacja, kompromitacja, jeszcze raz podkreślam, kompromitacja – zakończył były reprezentant Polski.
Biało-Czerwoni najbliższą okazję do zrehabilitowania się będą mieli w poniedziałek. Zmierzą się wówczas na PGE Narodowym z Maltą. To rywal jeszcze niżej notowany niż Litwa – potencjalna strata punktów będzie tam zatem ogromnym rozczarowaniem.