Pod koniec lutego Joseph Parker (36-3) miał zawalczyć z Danielem Duboisem (22-2), mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF (pozostałe pasy w królewskiej dywizji posiada Ołeksander Usyk). Ale Brytyjczyk rozchorował się tuż przed galą w Rijadzie, więc ostatecznie Parker zmierzył się z Martinem Bakole (21-2). I choć potężny pięściarz z Demokratycznej Republiki Konga miał być wielkim wyzwaniem dla Parkera, to Nowozelandczyk gładko wygrał przez nokaut w II rundzie.
Wydawało się, że walka Parkera z Duboisem – jako eliminator do starcia z Usykiem – zostanie po prostu przesunięta na kolejny terminy, ale federacja WBO ma inne plany, bo nakazuje Ukraińcowi obronę pasa właśnie z Parkerem. Ekipa Nowozelandczyka naciska na pojedynek o trzy mistrzowskie tytuły.
– Parker zasługuje na taką szansę i chyba nie ma nikogo, kto by się z tym nie zgodził. Mamy nadzieję, że Usyk wypełni swoje zobowiązania wobec WBO i spotka się z Parkerem. Naszym priorytetem jest walka z Usykiem, ale jeśli Ukrainiec nie będzie tego chciał, to zaboksujemy o wakujący pas WBO z kimś innym – powiedział Andy Lee, trener Parkera. A zawodnik również domaga się walki z Ukraińcem w dość nietypowy, żartobliwy sposób. Oto filmik, jaki opublikował w serwisie “X”.
Usyk pisze historię
Imponująca kariera Ukraińca rozpoczęła się w 2012 roku w Londynie, kiedy został mistrzem olimpijskim wagi ciężkiej (w boksie olimpijskim wyższą kategorią jest dywizja superciężka). Trzy lata później Usyk – już na zawodowstwie – pobił w Polsce Krzysztofa Głowackiego i zdobył pas kategorii junior ciężkiej. Aby zostać niekwestionowanym mistrzem dywizji, osiągał imponujące wyniki w trudnych okolicznościach. W Stanach Zjednoczonych pokonał Michaela Huntera, w Niemczech pobił Marco Hucka, Mairisa Briedisa na Łotwie, a Murata Gassijewa w Rosji.
A przecież to żadna tajemnica, że ściany pomagają gospodarzom. Szczególnie w boksie. Usyk zrozumiał, że jeśli chce zostać jednym z najlepszych w historii, to oprócz złota olimpijskiego i pasów kategorii junior ciężkiej, musi także podbić wagę ciężką. Ukrainiec też tego dokonał, dwukrotnie bijąc Anthony’ego Joshuę. Najpierw zabrał mu pasy w Wielkiej Brytanii, a potem je obronił w Arabii Saudyjskiej. W Rijadzie dwukrotnie pokonał także Fury’ego, dzięki czemu już nikt nie ma wątpliwości, że to Ukrainiec jest królem wagi ciężkiej. I zarazem jednym z największych w historii boksu.