– Czy przedłużysz umowę z Barceloną? – zapytał Mateusz Święcicki, dziennikarz Eleven Sports.
– Niedługo pewnie przyjdzie taki moment, kiedy będzie trzeba porządnie się zastanowić nad moją przyszłością. Ale to jeszcze nie jest ten moment, bo uważam, że teraz całą energię trzeba przełożyć na boisko, żeby jak najlepiej grać. W tej chwili, to czy ja przedłużę kontrakt, czy nie, kompletnie nic nie zmieni w najbliższych tygodniach. Teraz chcę się skupić na tym, by jak najlepiej grać – odpowiedział Wojciech Szczęsny.
Nieoczekiwany powrót z wakacji
Przypomnijmy, latem Juventus szukał oszczędności, więc rozwiązał kontrakt ze Szczęsnym za porozumieniem stron. 34-latek uznał, że w takim razie zakończy karierę, ale pod koniec września odezwała się do niego Barcelona, gdy kontuzji nabawił się Marc Andre ter Stegen. Początkowo Szczęsny był tylko zmiennikiem Inakiego Peni, a gdy dostawał szansę, to je marnował. Barcelona jednak wygrywała, pomimo błędów bramkarza. Dziś Szczęsny ma na koncie 15 meczów w Barcelonie i żadnego jeszcze nie przegrał. Stał się prawdziwym liderem. Do tej pory stracił zaledwie 14 goli, a aż osiem razy zachował czyste konto.
Już w niedzielę wieczorem Barcelona zagra z Atletico Madryt. – Atletico jest bardzo mocne, przekonaliśmy się o tym zarówno w lidze, kiedy przegraliśmy u siebie 1:2 i w Pucharze Króla, kiedy zremisowaliśmy 4:4 i to był niesamowity mecz piłki nożnej z obu stron – powiedział Szczęsny.
84-krotny reprezentant Polski ma w swoim CV takie kluby, jak Juventus, Roma, Arsenal i Brentford. Karierę juniorską zaczynał w Agrykoli Warszawa, skąd wypatrzyli go skauci Kanonierów, gdy miał 15 lat.