Zagłębie Lubin musi mierzyć się z krytyką
Zagłębie Lubin jest w coraz trudniejszym położeniu. Po meczu Puszczy Niepołomice z Piastem Gliwice “Miedziowi” znajdują się w strefie spadkowej PKO BP Ekstraklasy. Jakby tego było mało, w sezonie 2024/25 drużynę prowadziło trzech trenerów. Pod koniec września Marcin Włodarski zastąpił Waldemara Fornalika na stanowisku szkoleniowca. Byłemu selekcjonerowi młodzieżowych reprezentacji Polski podziękowano po sześciu miesiącach.
W czwartek na jego miejsce przyszedł Leszek Ojrzyński. Doświadczony szkoleniowiec podpisał kontrakt, który wygasa po zakończeniu sezonu. Jego misją jest uratowanie klubu przed sensacyjnym spadkiem do Betclic 1. Ligi. 52-latek debiutuje na ławce trenerskiej Zagłębia w sobotnim meczu z Koroną Kielce.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem kibice gospodarzy dali do zrozumienia, że są niezadowoleni z tego, w jakiej sytuacji znaleźli się ich ulubieńcy. Wywiesili transparenty, na których pojawiły się hasła uderzające w piłkarzy oraz klubowy zarząd.
– Ostatnia szansa na zachowanie honoru. Jesteście piłkarzami, czy bandą aktorów? – zapytali sympatycy Zagłębia.
– Dębicki, Nitkowski, Lewicki – kolesiowe transfery, dziadostwo, demolowanie klubowych inwestycji. Prezesie KGHM – rozlicz z tych decyzji! – dodali.
Po 24 meczach PKO BP Ekstraklasy Zagłębie Lubin ma na swoim koncie zaledwie 25 punktów. Zespół z Dolnej Śląska gra na najwyższym poziomie rozgrywkowym od sezonu 2015/16. Ostatni występ “Miedziowych” w europejskich pucharach miał miejsce rok później.