Grosicki uspokoił sytuację
Cracovia zabójczo weszła w piątkowy mecz z Pogonią Szczecin. Już po 11. minutach “Pasy” prowadziły dwiema bramkami po dublecie Kallmana. Gospodarze obudzeni dwoma gongami próbowali przejąć inicjatywę nad meczem, ale na początku nie przynosiło to efektu w postaci bramki. Pod koniec pierwszej połowy, przy dwubramkowym prowadzeniu Cracovii, doszło do zadymy na trybunach. Część fanów gospodarzy ruszyła na kibiców gości, przez co mecz musiał zostać chwilowo przerwany. Interweniowała ochrona oraz… Kamil Grosicki.
Kapitan Pogoni zdając sobie sprawę, że jego zespół musi pilnie odrabiać straty, prosił kibiców o zachowanie spokoju, celem jak najszybszego wznowienia spotkania. Wyglądało to tak, jakby apel Grosickiego przyniósł skutek. Chwilę później arbiter wznowił mecz, a Pogoń zdołała strzelić dwa gole. W 2. i 7. minucie doliczonego czasu gry pierwszej połowy do siatki Cracovii trafił Ulvestad i Kakabadze.
W 63. minucie spotkania czerwoną kartkę zobaczył Mick van Buren, środkowy napastnik Cracovii. Od tego momentu Pogoń przejęła pełną kontrolę nad meczem, co poskutkowało trzema bramkami. W 82. minucie rzut karny wykorzystał Koulouris, dwie minuty później samobójcze trafienie zaliczył Ghita, a wszystko zwieńczył Ulvestad drugą bramką w 96. minucie.
Pogoń po zwycięstwie z Cracovią zbliżyła się, przynajmniej tymczasowo, na pięć punktów do Jagiellonii, sześć do Rakowa oraz siedem do Lecha. Każdy z tych zespołów ma jednak co jasne rozegrany mecz mniej. Jagę czeka w tej kolejce domowe starcie z Lechem Poznań, gdy Raków podejmie u siebie Legię Warszawa.