Wisła przegrała z Miedzią
Miedź przystępowała do meczu z Wisłą w słabej formie. W ostatnich pięciu meczach legnicki zespół zaliczył tylko jedno zwycięstwo. Biała Gwiazda, będąca w lepszej dyspozycji, przy potencjalnym zwycięstwie z bezpośrednim rywalem w walce o awans umocniłaby się na pozycji gwarantującej zakwalifikowanie się do baraży. Tymczasem jednak zespół Mariusza Jopa wraca do Krakowa z niczym.
W pierwszej odsłonie mecz był wyrównany. Wisła Kraków strzeliła pierwszego gola w 12. minucie po uderzeniu Kacpra Dudy z dystansu. Miedź Legnica odpowiedziała zaledwie osiem minut później bramką Antonika po krótkim wykonaniu rzutu rożnego. W drugiej odsłonie lepiej prezentowała się już Biała Gwiazda. Goście znacznie częściej posiadali piłkę, oddawali także więcej strzałów na bramkę rywala.
Mimo to kolejny cios wyprowadziła Miedź. Kluczową bramkę w 82. minucie zdobył Letniowski, który zameldował się na murawie z ławki rezerwowych nawet nie kwadrans wcześniej. Gol ten pogrążył Wisłę Kraków, która nie zdołała już doprowadzić do wyrównania. Szeroko komentowana będzie nie tylko postawa obu zespołów na murawie, ale też decyzja arbitra w 56. minuty spotkania. Defensor Miedzi Legnica podał wówczas do swojego bramkarza, gdy ten chwilę później złapał futbolówkę jak gdyby nigdy nic. Zawodnicy Białej Gwiazdy reklamowali złamanie przepisów, ale sędzia w żaden sposób nie interweniował. — Jak to nie jest podanie do bramkarza… to co jest podaniem do bramkarza? – pyta “TVP Sport” załączając nagranie z tej sytuacji.
Ze względu na tę porażkę Wisła może spaść nawet na siódme miejsce tabeli. Stanie się tak, jeśli Ruch Chorzów wygra swój mecz z Wisłą Płock oraz gdy Polonia Warszawa pokona Wartę Poznań.